
Kiedy jednak tylko jest to możliwe, roboty są organizowane w taki sposób, by nie zakłócały ruchu na ulicach. Ekipy torowe pracują wtedy w nocy – gdy tramwaje stoją już w zajezdniach, a ruch samochodów niemal zamiera. W tym krótkim, wynoszącym zaledwie kilka godzin czasie, robotnicy starają się wymienić szyny, których stan generuje hałas i wibracje podczas przejeżdżania wagonów. Czasami ich praca jest jednak przerywana przez niektórych mieszkańców. Tak było w tę niedzielę (23.11) na ulicy Trzebnickiej, gdzie MPK wymieniało część torów, tak aby tramwaje, na prośbę mieszkańców, mniej hałasowały.
Sytuacja na ulicy Trzebnickiej nie jest jednostkowa. Co jakiś czas podwykonawcy wrocławskiego MPK prowadząc prace nocne muszą liczyć się z wyzwiskami, rzuca się w nich przedmiotami (tak było przy pracach na Dubois) lub wzywa się patrol policji.
Perypetie, z którymi muszą się zmagać torowcy MPK, nie pozostają niestety bez wpływu na wykonywane prace. Konieczność zapewnienia bezpieczeństwa pracownikom, czy każdorazowe wyjaśnianie przybyłym na miejsce policjantom, na czym polega praca nad poprawą stanu torowisk – kosztuje ekipy przewoźnika dużo czasu. To powoduje konieczność rozciągnięcia robót na kolejne noce.