Dyżurny Komendy Powiatowej Policji w Trzebnicy około godziny 22.40 odebrał połączenie z numeru alarmowego 112. Osoba zgłaszająca poinformowała go, że nie potrafi powiedzieć, gdzie się znajduje, nie przypomina sobie jak się nazywa. Z rozmowy wynikało, że się zgubiła i jest zdenerwowana. Policjant poprosił o nierozłączanie się i w delikatny, opanowany sposób prowadził dalszą rozmowę.
Ustalił, że zgłaszająca jest w środku pola kukurydzy, poprosił ją, aby wyszła z niego i skierowała się w kierunku widzianych świateł pobliskiej miejscowości. Gdy osoba z nim rozmawiająca dotarła do wskazanego miejsca, podała nazwę miejscowości, a dyżurny natychmiast skierował tam patrol interwencyjny.
Funkcjonariusze dotarli do zaginionej, która oświadczyła, że się zgubiła, nie wie gdzie mieszka i jak się nazywa. Nie potrafiła opisać również okoliczności, w jakich znalazła się w polu kukurydzy. Zaginiona nie posiadała przy sobie dokumentów, a telefon komórkowy jaki przy niej znaleziono nie posiadał karty sim.
Pokrzywdzoną przewieziono do komendy w Trzebnicy celem udzielenia dalszej pomocy. W trakcie oględzin jej telefonu ustalono numer o nazwie „mama”, z którą w rozmowie telefonicznej potwierdzono, że opisywana przez policjantów dziewczyna to jej córka. Zaginioną okazała się 20 - letnia mieszkanka powiatu trzebnickiego.