Jak czuję się Pan na nowym stanowisku?
Na razie wciąż się z nim oswajam. Na szczęście mam dużo czasu na przygotowanie się do pełnienia nowych obowiązków, ponieważ obejmę urzędowanie dopiero 1 września. Kierowanie uczelnią nie jest zresztą dla mnie zupełną nowością, ponieważ ostatnio byłem prorektorem do spraw badań naukowych i współpracy z gospodarką.
Po objęciu urzędu zamierzam w każdym razie w pełni poświęcić się sprawom uczelni i tego samego będą oczekiwał także od prorektorów, których nazwiska ujawnię w najbliższym czasie.
Zdaję sobie sprawę, że objąłem kierownictwo Politechniki Wrocławskiej w szczególnym momencie. Przez ostatnie dwie kadencje funkcję rektora pełnił profesor Tadeusz Luty, który jest znaczącą postacią w polskim środowisku naukowym. Zdaję sobie sprawę, że poprzeczka została postawiona bardzo wysoko i zamierzam kontynuować politykę swojego poprzednika. Poza tym przed uczelnią stoi dziś wielka historyczna szansa.
Czy chodzi Panu o utworzenie we Wrocławiu Europejskiego Instytutu Technologicznego?
To jest w tej chwili rzeczywiście najważniejsza kwestia, ale bynajmniej nie jedyna. Niezależnie od ostatecznej decyzji w sprawie EIT Politechnika Wrocławska ma szansę dołączyć do grona tzw. uczelni flagowych w skali europejskiej. Musimy jednak postawić na jakość, a nie na ilość kształcenia.
Politechnika przygotowuje się obecnie do uczestnictwa w tzw. wspólnotach wiedzy, czyli sieci uczelni i podmiotów gospodarczych pracujących nad badaniami w zakresie nowych technologii. Dotyczą one głównie takich dziedzin nauki jak nanotechnologia oraz technika informacyjno-komunikacyjna.
Moim zdaniem nowoczesne kształcenie powinno opierać się na trzech filarach: dydaktyce, badaniach naukowych i wdrażaniu ich wyników do gospodarki i biznesu. Dwie pierwsze dziedziny współdziałają ze sobą bardzo dobrze, natomiast w ostatniej jest jeszcze wiele do zrobienia. Mówiąc językiem marketingowym uczelnia powinna dobrze wypracować swoją ofertę i starać się nią zainteresować świat biznesu. Duża szansa leży w małych i średnich przedsiębiorstwach, ponieważ wielkie koncerny mają zwykle własne centra badawcze.
W jakim stopniu uczelnia wykorzystuje dziś szanse korzystania z zagranicznych grantów i dotacji?
Tak naprawdę mamy jeszcze dwa lata na pozyskanie dużych środków w dziedzinie dydaktyki i badań naukowych. Jest to kwota rzędu 100 mln zł. W tym czasie powinna zostać rozstrzygnięta większość konkursów na projekty badawcze.
Trzeba także pamiętać, że przy dotacjach z Unii Europejskiej obowiązuje bardzo dokładna procedura rozliczeń po wykonaniu zadań. Zintegrowane Centrum Studenckie będzie na przykład monitorowane jeszcze do 2013 roku. W tym czasie okaże się, czy przy realizacji inwestycji spełnione zostały wcześniejsze ustalenia (po tych słowach profesor Więckowski odpukał w niemalowane drewno pod stołem konferencyjnym).
Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiała Ewa Mastalska
***
Profesor Tadeusz Więckowski pełnił dotychczas funkcję prorektora do spraw badań naukowych i współpracy z gospodarką. Ma 56 lat, jest absolwentem Wydziału Elektroniki, a przez wiele lat pracował w Instytucie Telekomunikacji i Akustyki. Tytuł profesora uzyskał w 2002 roku.
Nowy rektor jest także przewodniczącym Kolegium Prorektorów Publicznych Uczelni Technicznych i członkiem panelu ekspertów do spraw oceny projektów naukowo-badawczych i naukowo-rozwojowych przy Ministerstwie Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Wiele z jego prac naukowych dotyczy zastosowania innowacji technicznych w gospodarce.