Samochód wypożyczyli od berlińskiego dilera. - To pierwszy taki przypadek w naszej działalności - mówią. Samochód był na brytyjskich numerach rejestracyjnych. Był ubezpieczony. - Miał system antywłamaniowy, a dodatkowo parking był zamykany na noc - powiedział Radiu Wrocław Roman Skąpski, redaktor naczelny "Auto Motor i Sportu". Jego zdaniem, mogła to być kradzież na zamówienie, bo takich aut jest w Polsce niewiele.
Skradziony samochód to Bentley Continental Speed. Ma 600 koni pod maską i rozpędza się do 320 km/h. Dziennikarze "Auto Motor i Sportu" przyjechali nim do Wrocławia w poniedziałek, na testy, prosto z salonu w Berlinie. - Gdy dziś rano otworzyliśmy garaż, samochodu już tam nie było - żalił się w środę po południu Roman Skąpski. Posłuchaj (wypowiedź dla Radia Wrocław):
- Jest nam po prostu smutno - nie kryje Skąpski. Niemiecki diler bentleya nie robi z tego jednak katastrofy. Przyznaje, że te luksusowe auta giną również w Europie Zachodniej - często udaje się je jednak odzyskać.
Takie auta są niezwykle rzadkie. Rocznie produkuje się 10 tys. bentleyów. Policja sprawdza jak to się stało, że samochód został skradziony z parkingu. Sprawdzane są różne wersje wydarzeń. Funkcjonariusze apelują o pomoc w poszukiwaniu tego charakterystycznego auta.