Międzynarodowy Motocyklowy Rajd Katyński to przedsięwzięcie organizowane od ośmiu lat. Jego inicjatorem jest Witold Węgrzyn mieszkający na stałe w Stanach Zjednoczonych. Podczas wszystkim edycji sprawował on funkcję komandora, będącego swego rodzaju odpowiednika kapitana na statku.
Uczestnikami rajdu są przeważnie osoby ze środowiska motocyklistów oraz ludzie związani z rodzinami katyńskimi – wyjaśnia doktor Jerzy Kirszak, pracownik Biura Edukacji Publicznej wrocławskiego oddziału IPN-u, który trzykrotnie dotarł motocyklem do Katynia. – Może jednak wziąć w nim udział każdym, kto aprobuje ideę przedsięwzięcia, posiada sprawny motocykl oraz kwalifikacje niezbędne do prowadzenia pojazdu. Wśród uczestników rajdu są zawsze przedstawiciele Polonii, zwłaszcza klubu „Sokół’ z Chicago. Pojechało kiedyś z nami dwóch Niemców oraz Kanadyjka, pracownica ambasady. Podczas ostatniego rajdu najmłodsza uczestniczka miała 17 lat, a najstarszy 74. Większość osób ma jednak 40-50 lat.
Trasa rajdu obejmuje łącznie około 6000 km na terenie Rosji, Białorusi i Ukrainy. Motocykliści przejeżdżają średnio około 300 km dziennie. Najważniejsze miejsca to oczywiście cmentarze w Katyniu, Ostaszkowie, Miednoje koło Moskwy, Charkowie, Bykowni koło Kijowa i Kuropatwach pod Mińskiem. Spoczywają tam polscy oficerowie, policjanci, pracownicy służb granicznych i przedstawiciele inteligencji wymordowani przez NKWD, a także Rosjanie i Ukraińcy. Na ich grobach motocykliści składają kwiaty i zapalają znicze.
W planie rajdu znajdują się zawsze również inne miejsca związane z historią i kulturą polskich Kresów. W ubiegłym roku motocykliści odwiedzili Lwów i Kamieniec Podolski, a dwa lata temu Wilno. Jest to okazja do spotkań z miejscowymi Polakami, wysłuchania opowieści o ich życiu i przekazania drobnych upominków. Przekonali się, że nasi rodacy mimo wieloletnich trudności pozostają wierni rodzimej historii i tradycji, choć część z nich długo nie wiedziała o zbrodni katyńskiej.
- Nasza wyprawa nie jest lekka, łatwa i przyjemna – ostrzega Jerzy Kirszak. – Mało kto decyduje się ją powtórzyć, zwłaszcza ze starszych osób. Teraz i tak jest lepiej niż na początku, kiedy wszystko opierało się głównie na improwizacji. Pamiętam, że na granicy białorusko-rosyjskiej czekaliśmy na przejście dwanaście godzin. Na trasie doznawaliśmy jednak później często wsparcia ze strony miejscowej ludności, a nawet zaprzyjaźniliśmy się z rosyjskimi motocyklistami.
Mimo przejściowych trudności nieraz spartańskich warunków rajdy katyńskie pozostają na długo w pamięci uczestników, zwłaszcza młodych ludzi. Odzwierciedlenie tego można znaleźć w ich wspomnieniach.
„Gdy w szyku prawie 40 motorów, przy łopocie prawie 40 polskich flag, jadąc w większości przez historycznie polskie ziemie, czuliśmy się jak kawaleria, jak niepokonana kiedyś husaria, czuliśmy, że niesiemy ze sobą część Rzeczypospolitej... Wspaniałe, niezapomniane uczucie!."
VIII Międzynarodowy Motocyklowy Rajd Katyński odbędzie się w dniach 30.08-14.09. 2008 roku. Bliższe informacje można uzyskać pod numerami telefonów 022 6350671 lub 506284816.