Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Wrocław
Co dziecko robi w sieci?

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
Dzieci i młodzież niemal cały wolny czas poświęcają na surfowanie po sieci. Rodzice najczęściej nie wiedzą, jakie strony odwiedzają ich pociechy. Powodów braku zainteresowania jest kilka.

We wrocławskich podstawówkach odbywają się prelekcje na temat bezpieczeństwa w internecie. Policjanci z KWP Wrocław informują rodziców o konkretnych zagrożeniach w sieci oraz radzą co robić, by ich uniknąć.

Jak wygląda rzeczywistość wrocławskiego ucznia szkoły podstawowej?

Maciek ma 12 lat i chodzi do piątej klasy. Po lekcjach przychodzi do domu, podgrzewa przygotowany wcześniej obiad i siada do komputera. Jego mama pojawi się w domu po 16.00, ojciec wraca zwykle na „Wiadomości”. Do czasu powrotu mamy z pracy Maciek jest więc sam.

- Od razu wchodzę w internet - przyznaje chłopak. - Włączam gadu-gadu, poklikam ze znajomymi, a potem szukam ciekawostek w sieci.

Jakie to ciekawostki? Pasją Maćka, tak jak większości uczniów w jego wieku są gry komputerowe - głównie strzelanki. - Ale proszę nie mówić o tym mojej mamie, bo ona jest przekonana, że ja w sieci szukam wiadomości potrzebnych do szkoły i gram w gry edukacyjne - zastrzega chłopak.

Pytany o zagrożenia płynące z internetu Maciek przyznaje, że wie o ich istnieniu. - Trzeba uważać, z kim się rozmawia, bo można trafić na pedofila, trzeba omijać pornograficzne strony i mieć zainstalowany program antywirusowy - gładko wymienia. Czy przestrzega tych zasad? - No, nie do końca... „Nie do końca” oznacza, że Maciek rozmawia z nieznajomymi w sieci. Wchodzi na popularne czaty, gdy znajomi nie są dostępni na gadu-gadu. Podobno nie spotkał jeszcze nikogo podejrzanego, bo jak mówi, głupi nie jest i zaraz by poznał pedofila. Czy jednak rzeczywiście?

50-letni „chłopak”

14-letnia Ania też deklarowała, że umie bezpiecznie korzystać z netu. W sieci poznała chłopaka. - Mówił, że jest dwa lata starszy ode mnie, opisał jak wygląda i że uczy się w miejscowości pod Wrocławiem. Opowiadał, że słucha tej samej muzyki co ja, że lubi czytać książki, no i w ogóle był miły i fajnie nam się gadało. Ania po wymianie kilku maili zgodziła się spotkać z nieznajomym poznanym w sieci. Ubezpieczyła się jednak, biorąc na spotkanie koleżankę i kolegę. Całe szczęście, bo chłopak zwiał, widząc Anię w towarzystwie. „Chłopak” na oko miał koło pięćdziesiątki...

Akcja medialna prowadzona pod hasłem „Nigdy nie wiadomo, kto jest po drugiej stronie” to jeden z projektów zrealizowanych w ramach kampanii „Dziecko w Sieci”. Opisuje ona problem uwodzenia dzieci w internecie. Jej znakiem rozpoznawczym był spot telewizyjny, gdzie na czacie dziewczynka rozmawia z dorosłym mężczyzną podającym się za jej rówieśnika.

Kampanię „Dziecko w Sieci” zrealizowano także w Bułgarii, na Słowacji i na Łotwie. Kolejny projekt edukacyjny poświęcony bezpieczeństwu dzieci i młodzieży w sieci to Sieciaki.pl. Tu znajdziemy informacje o bezpiecznych stronach i serwisach internetowych. Formuła programu opiera się na postaciach Sieciaków, które wiedzą, jak bezpiecznie korzystać z internetu i dzięki tej wiedzy potrafią zwalczać buszujące w sieci złe stwory - Sieciuchy.

Wpisz „lody”, a zobaczysz...

Dzieci i młodzież nie zawsze wiedzą, że strony pornograficzne wyświetlają się nawet wtedy gdy w wyszukiwarce wpiszemy tak niewinne słowa jak: lalka, miś czy lody. Można temu zapobiec, zakładając różne blokady i zabezpieczenia.

Czy my, rodzice wiemy, co robią nasze dzieci w internecie? Najczęściej nie, bo albo słabo znamy się na komputerach (to najczęstsza odpowiedź) albo brak nam czasu lub też ufamy dzieciom, wierząc w ich inteligencję.

Tymczasem, jak się okazuje, dzieci często chciałyby porozmawiać z nami na temat tego, co znalazły w sieci, ale boją się naszych reakcji. - Jak siedzę u siebie w pokoju, to jest cisza i spokój. Mama co jakiś czas zagląda do mnie, ale ogólnie się nie przyczepia - mówi 13-letni Bartek.

Agnieszka i Marta potwierdzają tę opinię. - Najgorsza kara dla nas to szlaban na net - mówią dziewczyny.

Janusz Skrzypek z oddziału prewencji KWP we Wrocławiu podczas pogadanki we wrocławskiej podstawówce przy ul. Kamieńskiego uczulał rodziców na wielką potrzebę rozmowy z dziećmi. - Nie zamykajmy się przed nimi, kontrolujmy co robią w sieci. Najlepiej, szczególnie zaraz po zakupie komputera, by sprzęt stał we wspólnym pomieszczeniu. Dziecko surfuje po sieci, a my możemy w każdej chwili zerknąć, na jakich stronach przebywa.

Rodzice w milczeniu wysłuchali prelekcji. Pytań do policjanta nie było.


Magda Wieteska



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Środa 24 kwietnia 2024
Imieniny
Bony, Horacji, Jerzego

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl