Anna Bober: - Najważniejsze tory wyścigowe w Europie, jak angielskie Ascot i Newmarket czy bliższe nam czeskie Pardubice od wielu lat mają swoich bohaterów – legendarne konie i jeźdźców – uwiecznionych w dziełach sztuki: rzeźbach, obrazach. Zapragnęliśmy, żeby do tego grona dołączył Wrocławski Tor Wyścigów Konnych – Partynice. W tym celu stworzyliśmy Projekt Victory.
Partynice to najdynamiczniej rozwijające się centrum wyścigów przeszkodowych w Polsce i Europie Środkowo-Wschodniej. O Wrocławiu, jako przykładzie dobrej promocji sportu wyścigowego mówi się coraz głośniej, czego najlepszym przykładem jest wpisanie wrocławskiego toru w cykl prestiżowych międzynarodowych gonitw Crystal Cup Cross Country Challange.
Kto jest autorem rzeźby Victory?
Jerzy Bokrzycki. Rzeźba została wykonana w rzadko spotykanej technice spawania elementów z nierdzewnej stali. Warto dodać, że prace tego wrocławskiego artysty, dzięki naszym staraniom, zdobią teren toru wyścigowego w Pardubicach. To naturalnej wielkości rzeźba legendarnego dżokeja Josefa Váni, głowy koni Mor i Energy, a także Fantome i George Sayers, zwycięzcy pierwszej Wielkiej Pardubickiej rozegranej w 1874 r.
Czy macie w planach podobne projekty?
Tak. Mamy kilka pomysłów na podobne przedsięwzięcia upamiętniające sławne konie i jeźdźców. Chcielibyśmy postawić na Partynicach rzeźbę Mieczysława Mełnickiego, najsłynniejszego dżokeja w powojennej Polsce, który we Wrocławiu rozpoczynał karierę.
W najbliższą niedzielę, pierwsze konie w padoku wrocławskiego toru zaprezentują się już o godzinie 13:45. Wstęp na wyścigi jest bezpłatny.