Ślęza bardzo dobrze wywiązała się z roli faworyta spotkania w Poznaniu. Podopieczne Algirdasa Paulauskasa szybko objęły prowadzenie i kontrolowały wynik przez pełne 40 minut. Wrocławianki potrafiły wykorzystać olbrzymią przewagę fizyczną. Świadczy o tym liczba punktów zdobytych spod kosza – 46 Ślęzy, wobec zaledwie 14 MUKS-u.
Trener Algirdas Paulauskas mógł oszczędzać siły swoich najlepszych zawodniczek i starał się w miarę równo obdzielić je minutami na boisku. Najdłużej zagrała Marissa Kastanek (27:24 min), która zdobyła 12 punktów. Nieco krócej na parkiecie przebywała Sharnee Zoll, ale i tak zaliczyła aż 9 asyst.
Najwięcej zbiórek we wrocławskim zespole miała Agnieszka Kaczmarczyk – 11. To był jej debiut w Ślęzie, który okrasiła także 9 punktami.
Ślęza wygrała w Poznaniu 87:48, a już w środę czeka ją kolejne spotkanie, znacznie trudniejsze. Wrocławianki zmierzą się na wyjeździe z Artego Bydgoszcz. To będzie bój drugiej z trzecią drużyną w tabeli TBLK, które mają taką samą liczbę punktów (34).
JTC Pomarańczarnia MUKS Poznań – Ślęza Wrocław 48:87 (19:27, 12:25, 13:20, 4:15)
MUKS: Żaneta Durak 11 (1), Sylwia Siemienas 9 (1), Barbara Skowronek 8, Julia Drop 8 (2), Zuzanna Puc 5, Aleksandra Dziwińska 4, Magdalena Idziorek 3 (1), Patrycja Klatt, Karolina Olszewska, Katarzyna Olczak.
Ślęza: Katarzyna Krężel 14 (1), Magdalena Leciejewska 12, Marissa Kastanek 12 (2), Agnieszka Śnieżek 12, Chay Shegog 10, Agnieszka Kaczmarczyk 9 (1), Sharnee Zoll 9, Egle Sulciute 7 (1), Dorota Mistygacz 2, Małgorzata Zuchora.
Po meczu powiedzieli:
Algirdas Paulauskas (trener Ślęzy Wrocław): - Wiedzieliśmy, że rywalki przystąpią do meczu w osłabionym składzie. Próbowaliśmy nastawić nasze zawodniczki na to, żeby nie zlekceważyły MUKS-u. Myślę, że miejscowy zespół zagrał na tyle, na ile było go stać. Nie patrząc na sam wynik, było dziś ciężko. Mecz nie stał na wysokim poziom. Mam dużo pretensji o naszą grę. Nie chcę być arogancki, ale w naszej grze powinno być więcej jakości, powinniśmy wykonywać nasze zagrywki i dobrze bronić.
Marissa Kastanek (zawodniczka Ślęzy Wrocław): - Przystępując do tego meczu, wiedzieliśmy, że musimy zagrać najlepiej jak potrafimy. Rywalki są w złej sytuacji, ale to jest koszykówka. Miałyśmy wejść na parkiet i grać na najwyższym poziomie, pracować nad swoimi zagrywkami. Myślę, że Poznań zagrał dziś najlepiej, jak mógł.
Maciej Brodziński (trener MUKS-u Poznań): - Gratuluję Ślęzie i życzę powodzenia w play-offach. Różnica punktowa była dziś duża, ale uważam, że i tak nie mogliśmy więcej zrobić. W ostatnim czasie borykamy się z różnymi problemami. Dziewczyny, które zostały w zespole, reagują na te niedogodności pozytywnie, walczą w każdym meczu i to cieszy. Przegraliśmy walkę na tablicach, nie mamy siły pod koszami. Braki nadrabiamy ambicją. Z tego biorą się faule i potem mamy problemy z rotacją. Ślęza zbudowała przewagę, ale przez dwie i pół kwarty graliśmy przyzwoicie. Potem w niektórych sytuacjach brakowało nam doświadczenia. Nasz młody zespół z każdym meczem będzie robił postępy.
Żaneta Durak (zawodniczka MUKS-u Poznań): - Mam nadzieję, że nasz zespół stać będzie na to, żeby w tym sezonie jeszcze wygrać jakiś mecz. Pozostaje nam jeszcze półtora miesiąca. W spotkaniach z takimi drużynami, jak Siedlce czy Sosnowiec stać nas na zwycięstwa. Mamy młody i ambitny zespół. Mecze z silnymi ekipami, jak Ślęza, są dobrym treningiem na przyszłość.