Prokuratura bada okoliczności śmierci mężczyzny, który rzucił się wczoraj pod tramwaj linii 20 na ulicy Robotniczej.
Do potrącenia doszło na prostym odcinku torów obok salonu fiata, gdzie ludzie często chodzą na skróty. Mężczyzna, który zginął na miejscu był bez kurtki i dokumentów. Wczoraj policja ustalała jego personalia. Pojawiła się też hipoteza, że w ten sposób chciał popełnić samobójstwo. Wrocławska prokuratura wyjaśnia okoliczności wypadku.
- Motorniczy jest w szoku. Wczoraj odwiedził go zarząd MPK, który zaoferował opiekę i pomoc. Zrobimy wszystko, aby mu pomóc i wyjaśnić okoliczności tragedii – mówi Iwona Czarnacka, rzecznik prasowy MPK.