Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Wrocław
GKS - Śląsk: Punkty zostały w Katowicach

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
Śląsk Wrocław przegrał w meczu 21. kolejki II ligi z GKS Katowice 0:2. Mimo ambitnej gry wrocławianom nie udało się zdobyć nawet bramki. Jest to już druga porażka tej wiosny.

Po niespodziewanej porażce w spotkaniu z Kmitą w niedzielę wrocławianie zmierzyli się z teoretycznie silniejszym przeciwnikiem - GKS-em Katowice. Początek spotkania nie był udany w wykonaniu piłkarzy Śląska, ale nie tylko dla nich. Niestety spory wpływ na wydarzenia na boisku miał sędzia Łukasz Śmietanka. Już pierwsza groźna akcja Katowiczan zakończyła się zdobyciem bramki przez miejscowych. Krysiński wyrzucił piłkę z autu do dobrze ustawionego Kaliciaka, pomocnik Gieksy w polu karnym łatwo ograł obrońcę Śląska Vladimira Capa i wyłożył futbolówkę doświadczonemu Mikulenasowi. 35-letni napastnik z Litwy uderzył obok bezradnie interweniującego Olszewskiego i było 1:0 dla GKS. Po golu część zawodników z Wrocławia miała pretensje do arbitra o nieodgwizdanie faulu Kaliciaka na Capie (Kaliciak prawie zdjął koszulkę Capowi).

Kilka minut później doszło do bardzo nieprzyjemnej sytuacji, a zarazem do kolejnej wpadki sędziego. W środku pola Kapis ostro sfaulował Sztylkę. Za to zagranie stoper Gieksy powinien otrzymać czerwoną kartkę. Sędzia Śmietanka wyciągnął tylko żółty kartonik. Po opatrzeniu przez lekarzy Sztylka jeszcze wrócił na boisko, ale wytrzymał tylko 5 minut i został zastąpiony przez Marka Gancarczyka. "Mam nadzieje, że jest to tylko duży siniak, na razie nie chce myśleć o niczym innym" - mówił po meczu załamany kapitan Śląska. Jednak prognozy medyków nie są optymistyczne. Lekarze podejrzewają zerwanie wiązadeł krzyżowych.

Po niemrawym początku, w kolejnych minutach lepiej prezentowali sie zawodnicy z Wrocławia. Ich akcje były dużo składniejsze i szybsze. W tej części gry groźnie na bramkę Gorzycy strzelali Szewczuk i Łudziński. W końcówce pierwszej połowy Marciniak brutalnie zaatakował Kaliciaka, a rozjemca spotkania nie miał żadnych wątpliwości i pokazał zawodnikowi Ślaska czerwoną kartkę. Cała sytuacja przypominała tę, po której kontuzji nabawił się Dariusz Sztylka. Tym razem sędzia nie był aż tak łaskawy dla winowajcy i od razu usunął go z boiska.

Drugą połowę spotkania lepiej rozpoczęli katowiczanie, którzy w ciągu pierwszych 10 minut stworzyli sobie 3 niezłe sytuacje pod bramką Olszewskiego. Jednak w 56 minucie to Śląsk był bardzo blisko strzelenia wyrównującego gola. Strzał Szewczuka jeszcze zdołał zablokować kapitan GKS-u Markowski, ale Kapis źle wybił piłkę i dopadł do niej Łudziński. Uderzenie napastnika Śląska na poprzeczkę zdołał sparować Gorczyca. "Niewykorzystane sytuacje się mszczą" - to powiedzenie znalazło potwierdzenie również w dzisiejszym meczu. W 63 minucie z lewej strony płaską piłkę w pole karne dograł Plewnia, ładnie przepuścił ją Mikulenas, a na to tylko czekał Jaromin, który z zimną krwią wpakował futbolówkę do bramki Olszewskiego - 2:0. Po tym ciosie wrocławianie nie zdołali się już podnieść. GKS kontrolował grę nie pozwalając zawodnikom WKS-u na zbyt wiele.

Ryszard Tarasiewicz, trener Śląska: - Jeżeli patrzymy przez pryzmat wyniku, to na pewno nie mogę być zadowolony, bo przegraliśmy. Uważam, że zespół Śląska – mój zespół – zagrał bardzo dobre spotkanie. Nigdy nie chciałem bronić chłopców jeżeli zagrali słaby mecz, ale uważam, że pokazali charakter, a przez większość meczu byliśmy stroną przeważającą. Stworzyliśmy sobie kilka dogodnych sytuacji. Można to było założyć wcześniej, że będzie to mecz walki, tak jak w większości jest na meczach II ligowych. Co do pracy sędziów - pierwsza bramka to ewidentny rzut wolny - Cap ma założoną koszulkę na twarz, a sędzia puszcza to. Następnie, ewidentna czerwona kartka dla zawodnika GKS-u za faul na Sztylce. A faul Marciniaka nie był tak groźny jak faul na Sztylce, gdzie chłopak może mieć sezon z głowy, bo ma prawdopodobnie zerwane więzadła. Sędzia dopuścił do ostrej gry. Uważam, że to miało decydujący wpływ na przebieg meczu. Jeszcze raz powtarzam – jeżeli byśmy przegrali bez stylu to moglibyśmy się zastanawiać co dalej. Ja jestem optymistą i uważam, że jeżeli będziemy grali w takim stylu jak graliśmy dzisiaj, wyniki same przyjdą naturalnie.

Piotr Piekarczyk, trener GKS-u: - Przed meczem miałem dylemat i do ostatniego momentu ważyły się losy, czy wystąpi kilku zawodników. Połowa drużyny narzekała na przeziębienie, niektórzy wracali po kontuzjach. Był to mecz walki, widowisko na pewno na dobrym poziomie. Sędzia się pogubił w jedną i w drugą stronę. Co do kontrowersyjnych momentów, to na pewno lepiej najpierw zobaczyć w powtórkach, a później oceniać. Wahałem się, czy zagrać z tyłu 4, czy 5. Mogę też podziękować naszemu bramkarzowi, bo mimo, że graliśmy w drugiej połowie z przewagą, to w pewnym momencie wybronił nam mecz. Na pewno można się było pokusić o lepsze rozwiązanie kliku akcji. W pewnych momentach zabrakło zimnej krwi, przytrzymania i dokładnego dogrania do partnera. Trzeba podziękować także za doping. Ważne są 3 punkty i z tego się musimy cieszyć.

GKS Katowice - Śląsk Wrocław 2:0 (1:0)

  • Bramki: Mikulenas (4 min.), Jaromin (63 min.)
  • GKS: Gorczyca - Krysiński, Kapias, Markowski, Mielnik, Jaromin (90-Sadowski), Wijas (89-Prasnal), Iwan, Plewnia, Mikulenas, Kaliciak (90-Gielza).
  • Śląsk: Olszewski - Wójcik, Pokorny, Cap, Marciniak, Szewczuk, Sztylka (14-M. Gancarczyk), Górski, Dudek, Klofik (46-Kluzek), Łudziński (77-Imeh)
  • Żółte kartki: Kapias, Mikulens, Iwan - Kluzek
  • Czerwona kartka: Marciniak (Śląsk, 44-faul)
  • Sędziował: Łukasz Śmietanka (Radom)
  • Widzów: 8000.


Paweł Mazurek



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Wtorek 23 kwietnia 2024
Imieniny
Ilony, Jerzego, Wojciecha

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl