Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Międzynarodowa szkoła we Wrocławiu

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
Budynek przy ulicy Zielińskiego jest podobny do wielu innych wrocławskich szkół. Tymczasem uczą się w nim dzieci z ponad dwudziestu krajów.

Nikogo nie dziwi, że w jednej ławce Koreańczyk sąsiaduje z Holendrem, a Japończyk z Kanadyjczykiem. Wszyscy porozumiewają się w języku angielskim i są przeważnie dziećmi menadżerów firm inwestujących na Dolnym Śląsku, czasem pochodzą też z mieszanych rodzin.

- Gdy powołaliśmy Wrocławską Szkołę Międzynarodową w 2002 roku, było tylko sześciu zainteresowanych – wspomina Monika Śliwińska, pełnomocnik zarządu ds., rozwoju programowego i PR Fundacji Edukacji Międzynarodowej. – Obecnie mamy ponad 120 uczniów z 21 krajów.

Wśród nich byli już Nowozelandczycy, Hindusi czy Afrykańczycy. Jest sporo Amerykanów, a od kilku lat także Koreańczyków i Japończyków. Tylko dla kilkunastu procent z nich język angielski jest ojczystym.

- Realizujemy program międzynarodowy w przedziale wiekowym odpowiadającym polskiej szkole podstawowej i gimnazjum. Uczniowie kontynuują często edukację w swoich ojczyznach lub innych krajach anglojęzycznych. Są jednak i tacy, którzy decydują się na naukę w V Liceum Ogólnokształcącym w klasie przygotowującej do międzynarodowej matury.

Niektórzy uczniowie mają młodsze rodzeństwo, również wymagające opieki podczas nieobecności rodziców. Z myślą o maluchach powstało coś w rodzaju oddziału przedszkolnego w wilii przy ul. Ojca Beyzyma na Grabiszynku. Nauczyciele muszą zadbać o opanowanie przez nich podstaw angielskiego potrzebnego do dalszej nauki. W szkole będą poznawać także dwa dodatkowe języki: polski i francuski.

- Nie można mówić o zdolnościach czy ogólnym charakterze dzieci z danej narodowości – przyznają nauczyciele. – Nie ma też między nimi wyraźnych konfliktów. Zauważyliśmy jednak, że uczniowie azjatyccy często obawiają się wypowiadać własne zdanie, ponieważ w tamtejszej kulturze nie kwestionuje się autorytetów. Zachęcamy ich, by byli bardziej odważni w wyrażaniu swoich poglądów. Nie spotkaliśmy się natomiast z drugą skrajnością. Zagraniczni uczniowie właściwie nie sprawiają kłopotów wychowawczych. Opowieści o młodych Amerykanach żujących gumę i trzymających nogi na stole podczas lekcji należy włożyć między bajki.

Uczniowie szkoły międzynarodowej nie żyją w izolacji od polskich rówieśników. Biorą udział w wielu imprezach organizowanych wspólnie z młodzieżą z mieszczącego się w tym samym budynku dwujęzycznym gimnazjum „Atut”. Często organizowane są wieczorki poświęcone kulturze i tradycjom danego kraju.

- Mam już przyjaciół w Polsce – opowiada 15-letnia Amerykanka Rachel Sampson. – Na początku czułam się tutaj trochę dziwnie, ponieważ ludzie spotykani na ulicach wydawali się bardzo poważni. Potem okazało się jednak, że są bardzo przyjacielscy i chętni do pomocy. Podoba mi się również, że Polska ma tak długą i bogatą historię oraz wiele zabytków z odległych wieków. W Ameryce już stuletni budynek uchodzi za bardzo stary.

Niekorzystne wrażenie wywarł na Rachel stan polskich dróg i korki we Wrocławiu. Nie miała natomiast problemu z dostosowaniem się do pogody. Dziewczyna pochodzi z Minnesoty, gdzie klimat jest podobny do naszego.

Pogoda nie przeraża również 14-letniego Patryka Sorgho z Burkina Faso. Chłopak mieszkał już w kilku afrykańskich państwach, ma jednak mamę Polkę. Dzięki związkom rodzinnym zna dość dobrze nasz kraj i nawet całkiem swobodnie posługuje się językiem.

- Moi rówieśnicy w Afryce mało wiedzą o Polsce – mówi Patryk. – Burkina Faso to biedny kraj, dlatego wydaje im się, że Europa jest bardzo bogatym kontynentem, a jej mieszkańcy dosłownie pławią się w luksusach.

Mimo pozytywnych wrażeń Rachel i Patryk raczej nie wiążą swojej przyszłości z naszym krajem. Oboje zamierzają kontynuować naukę w jakimś anglojęzycznym kraju, najprawdopodobniej w USA. Żałują jednak, że nie doczekają rozbudowy swojej szkoły, która powinna nastąpić w najbliższych latach.


Ewa Mastalska



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Czwartek 25 kwietnia 2024
Imieniny
Jarosława, Marka, Wiki

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl