Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Wrocław
Bolesławiec: żądali okupu

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
14-letni syn znanego bolesławieckiego biznesmena został uprowadzony dla okupu. Kidnaper zabrał chłopca ze szkoły.

Dziecko było w szoku, bo porywacz powiedział, że jego ojciec miał wypadek samochodowy. Nauczyciel zwolnił chłopaka. Porywacze zażądali od ojca 400 tysięcy złotych okupu. 14-latek uwolnił się sam i uciekł kidnaperom. Około godziny 10.30, porywacz wyprowadził 14-latka ze szkoły. Chłopak był załamany, płakał, bo kidnaper powiedział, że jego ojciec miał wypadek w Legnicy. Nauczyciel zwolnił Bartka z lekcji. - Mam żal do szkoły - mówi Mirosław Seneszyn, ojciec porwanego Bartka. - Nie powinni puścić syna z tym człowiekiem, który rzekomo podawał się za znajomego mojego brata.

O godzinie 13.28 porywacze zadzwonili do ojca. - Usłyszałem, że jeśli chcę zobaczyć syna żywego, mam przygotować 400 tysięcy złotych i nie mogą dzwonić na policję - mówi Mirosław Seneszyn, który w Bolesławcu biznesmenem. Prowadzi firmę transportową.

Porywacze zawieźli Bartka do opuszczonej szopy na terenie ogródków działkowych "Chemik" przy ul. Cieszkowskiego, tuż za restauracją "Opałkowa Chata". - Syn był związany i zakneblowany - opowiada ojciec. - Wyrwał się im i zaczął uciekać, nawet poturbował jednego z oprawców, ale go złapali i wrzucili do dziury w podłodze tej szopy. Ja nie wiem skąd mój syn znalazł tyle siły i odwagi, aby z nimi walczyć.

Chłopak miał oczy zawiązane szmatą. Usłyszał, że samochód porywaczy odjeżdża sprzed szopy. Wtedy postanowił się ratować. - Miał związane nogi, a mimo to próbował się wydostać i wołał ludzi na pomoc - mówi Mirosław Seneszyn. - Usłyszeli go pracownicy firmy Inter Baupol i natychmiast zawiadomili mnie i policję.

Mimo gróźb porywaczy, ojciec zadzwonił na policję. Zaraz po tym dowiedział się, że jego syn jest już wolny i bezpieczny.

Policja zatrzymała dwóch mężczyzn podejrzanych o porwanie - mówi Regina Haniszewska, zastępca prokuratora rejonowego w Bolesławcu. - Obaj mają około 20 lat. Wejście jednego z porywaczy zarejestrowały zamontowane na budynku szkoły kamery. Sprawcy poruszali się samochodem marki tico. Za uprowadzenie chłopca grozi im teraz kara do 10 lat więzienia.

Prokurator zastanawia się nad wszczęciem postępowania, które wyjaśniłoby okoliczności zwolnienie gimnazjalisty z lekcji. Chodzi o to, czy nauczyciele nie popełnili karygodnego błędu. - Jeszcze na to za wcześnie, ale nie wykluczam, że takie postępowanie będzie prowadzone - mówi Regina Haniszewska.

- To jest naprawdę bezpieczna szkoła - mówi Krystyna Boratyńska, naczelnik wydziału spraw społecznych urzędu miasta, któremu podlega gimnazjum nr 4 przy ul. Dolne Młyny, z którego uprowadzono chłopca. - Zażądam dokładnego wyjaśnienia sprawy i wyciągnę konsekwencje. Na pewno zadziałały emocje. Nauczyciel nie chciał zatrzymywać chłopca, którego ojciec miał być ciężko ranny. Mimo to popełniono błąd.

Bartek nie chodzi do szkoły, jest w szoku. - Opiekuje się nim policyjny psycholog - mówi Mirosław Seneszyn. - Zrobię wszystko, aby moje dziecko zapomniało o tym, co je spotkało.


Ilona Parejko



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Piątek 26 kwietnia 2024
Imieniny
Marii, Marzeny, Ryszarda

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl