Gospodynie wczorajszego meczu są już pewne gry w play-offach. Nieznany pozostaje przeciwnik w walce o Ekstraklasę.
„Na początku zabrakło nam koncentracji. Kilka strat i niecelnych rzutów z łatwych pozycji spowodowały, że poczułyśmy się zagrożone. Presja ta sprawiła, że się obudziłyśmy. Wpadło parę trójek i udało się wygrać na spokojnie. Nie jest to styl gry, który chciałybyśmy powielać w następnych meczach. Obrona była na naszym stałym poziomie jednak w ataku były niedociągnięcia
i zdecydowanie za dużo strat. Postaramy się poprawić ten element i pokazać się z jak najlepszej strony w kolejnym spotkaniu.” – skomentowała zawody Agnieszka Czmochowska, kapitan Ślęzy Wrocław.
„Można powiedzieć, że mecz się odbył. Wygraliśmy i taki był plan. O ile do gry defensywnej naszych zawodniczek nie mam praktycznie uwag, to już w ofensywie popełniliśmy 25 strat
i to musimy zmienić. Ten mecz w pewnych momentach stawał się niebezpieczny, nasza przewaga wówczas zmalała do kilku punktów, ale to by byliśmy przez większość pojedynku stroną dominującą
i zasłużenie go wygraliśmy.” – powiedział po meczu Radosław Czerniak, trener koszykarek Ślęzy Wrocław.
Kolejny mecz Ślęza Wrocław rozegra 4 marca. Do Wrocławia przyjedzie drużyna SMS PZKosz Łomianki. Organizatorzy zapraszają wszystkich kibiców do hali przy ul. Wojciecha z Brudzewa 12A. Wstęp wolny.
Ślęza Wrocław – AZS Uniwersytet Warszawski 64:49 (17:9, 15:17, 14:12, 18:11)
Ślęza: Bandyk (14), Chomika (13), Czarnecka (12), Jasnowska (9), Winnicka (4), Śnieżek (4), Kuras (4), Łata (2), Stachnik (2), Czmochowska (0), Zuchora (0).
AZS: Marciniak (10), Radomska (9), Romanek (8), Tkacz (6), Opolska (4), Bieniek (4), Zabielewicz (4), Owczarek (2), Lichomska (2)