Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Lekarze rodzinni do premiera - Nie ma takich słów...

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
Szanowny Panie Premierze,

W ubiegłym tygodniu odbyła się w Sejmie debata nad rządowym projektem zmian w ustawie o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych - przedstawionych przez Ministra Zdrowia. Celem tych zmian jest wprowadzenie pediatrów i internistów do pracy w podstawowej opiece zdrowotnej. Dyskusja na ten temat nie koncentrowała się jednak - tak jak chciałby to Minister Zdrowia - wokół problemu nieakceptowanej przez prawo unijne implementacji internistów i pediatrów do pracy w podstawowej opiece zdrowotnej. Nie koncentrowała się też na oczekiwaniach pacjentów co do przyszłych rozwiązań w POZ. Debata ta faktycznie dotyczyła politycznej likwidacji medycyny rodzinnej i lekarza rodzinnego w Polsce, co jest całkowitym zaprzeczeniem naszego porozumienia wyborczego potwierdzonego Pana podpisem.

Przed 7 laty podpisaliśmy takie porozumienie na mocy, którego zobowiązał się Pan, po wygranych wyborach, do wprowadzenia takich zmian w systemie ochrony zdrowia, które umocnią podstawową opiekę zdrowotną z lekarzem rodzinnym i uczynią z niej wiodący element polskiej ochrony zdrowia. Pacjent i jego bezpieczeństwo zdrowotne miało być istotą tego systemu. Teraz Pana Rząd zamierza ostatecznie instytucję lekarza rodzinnego zlikwidować i zastąpić go lekarzem pediatrą i lekarzem internistą. Polscy pacjenci - według wizji Pana Rządu -mają się leczyć wyłącznie u lekarzy o wąskich specjalnościach, stojąc do nich po poradę w coraz dłuższych kolejkach. Takie rozwiązanie będzie podstawą systemu ochrony zdrowia, a nie lekarz rodzinny.

Pacjent objęty opieką holistycznie, całościowo, w środowisku jego rodziny, miejsca zamieszkania - nie stanowi już dla Pana Rządu priorytetu. Lekarze rodzinni, ci którzy jeszcze pozostają w Polsce - bo nowych już nie będzie - zostaną sprowadzeni do roli pomocnika szerokiego grona wąskich specjalistów, głównie po to, żeby wykonywać niechciane przez tych pierwszych czynności administracyjne: powtarzanie recept, wypisywanie zwolnień lekarskich, skierowań do poradni specjalistycznych i szpitali, do wystawiania szerokiej listy zaświadczeń. Tak dzieje się już teraz! Jeżeli do tego jeszcze dodać, że od strony organizacyjnej ci wąscy specjaliści mają być ściśle związani ze szpitalami, to mamy powrót do przeszłości , gdzie na wzór PRL-owskiego ZOZ-u lekarze ci będą „wpadać” do gabinetów tylko na chwilę, np. po nocnym dyżurze w szpitalu…

Czy tego chce Pana Rząd?! Czy tego Pan chce, Panie Premierze?

Jednego jesteśmy pewni, Pana Rząd zamierza zanegować dokonane po roku 1989 przemiany ustrojowe i cofnąć polski system ochrony zdrowia do mrocznych czasów PRL.

Jest oczywistą prawdą, że partia, która wygrywa wybory może siłą głosów swoich posłów wprowadzać dowolne rozwiązania systemowe. Zdumiewa jednak fakt, że te wprowadzane przez Pana Rząd, tak dalece różnią się od sprawdzonych rozwiązań innych państw europejskich. Podczas, gdy tam – Dania, Szwecja, Holandia, Wielka Brytania, Kanada - umacnia podstawową opiekę zdrowotną, w Polsce się ją likwiduje!

Rodzi się też pytanie: po co w takiej sytuacji resort zdrowia inicjuje prace nad ustawą o podstawowej opiece zdrowotnej? Dla kogo ma być ta ustawa skoro medycyny rodzinnej zwyczajnie ma nie być ? Komu ma służyć likwidacja instytucji lekarza rodzinnego, skoro jedyne co jeszcze satysfakcjonuje polskiego pacjenta, to właśnie dostępność usług podstawowej opieki zdrowotnej i lekarza rodzinnego.

Panie Premierze!

W minionych latach, od czasu podpisania z Panem porozumienia wyborczego, skierowałam do Pana i podległych Panu instytucji szczebla centralnego dziesiątki pism z propozycjami wprowadzenia do systemu ochrony zdrowia koniecznych zmian. Nie było takich drzwi do których bym nie zapukała, nie było takich osób, które nie zadręczałabym, wskazując im najlepsze rozwiązania dla tego systemu. Przesyłałam liczne uwagi dotyczące wprowadzanych unormowań prawnych. Jak okazuje się, bez skutku… Dziś już wiem, że był to czas stracony. Nie przyniósł on korzyści ani dla naszych pacjentów, ani nie wzmocnił medycyny rodzinnej w Polsce.

Chcę zatem Panu powiedzieć, a to wolno mi zrobić, że nie ma takich słów w słownictwie polskim, które mogłyby oddać to, jak bardzo Pan rozczarował polskich lekarzy rodzinnych.

Bożena Janicka, prezes PPOZ


Bożena Janicka, prezes PPOZ



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Wtorek 16 kwietnia 2024
Imieniny
Bernarda, Biruty, Erwina

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl