Obrazy ciekłych kryształów DNA to rozwiązanie unikatowe, zarówno na Polskim, jak i światowym rynku dotychczas niedostępne. To oryginalna postać sztuki - tak indywidualna, jak indywidualne
i niepowtarzalne jest DNA człowieka.
- Pomysł, stworzenia z ludzkiego DNA indywidualnego, niepowtarzalny portretu DNA sprawił, że zaczęłyśmy sprawdzać, badać, szukać najciekawszego rozwiązania – mówi Patrycja Wizińska
z Fundacji BioArtis. - Próbowałyśmy pozyskiwać DNA z włosa, śliny, wymazu z policzka - bo to jest najmniej inwazyjny sposób, ale tak pobranego materiału było za mało do naszych celów. Postanowiłyśmy, więc sięgnąć po ludzką krew, z której jednorazowo można wyizolować odpowiednią ilość DNA – opowiada.
Prace nad dopracowaniem technologii tworzenia kryształów trwały długo. Obrazy wrocławskich naukowców są ciekawe, o fantazyjnych formach i kolorystyce oraz wpasowują się w nurt nazywany BioArt, który stanowi połączenie sztuki z nauką.
Wrocławianie rozebrani do ostatniej nitki...DNA
FINISAŻ
Data: 16 listopada 2013, godzina: 16.00 – 18.00
Miejsce: Sala Wielka Wrocławskiego Ratusza
Finisaż zakończy aukcja charytatywna przygotowana we współpracy z Wrocławskim Domem Aukcyjnym. Fundusze uzyskane ze sprzedaży obrazów zasilą konto Stowarzyszenia Na Rzecz Dzieci
z Rzadkimi Chorobami Genetycznymi i Ich Rodzin „Wspólnie” oraz Fundacji BioArtis.
O tworzeniu obrazów ciekłych kryształów DNA opowiadają Dorota Bochenek i Patrycja Wizińska
z Fundacji BioArtis
Idea tworzenia obrazów z ludzkiego DNA pojawiła się, gdy obejrzałam zdjęcia wykonane z DNA łososia. Zafascynowały mnie swoją oryginalnością i pięknem. Pomysł dojrzewał powoli, wykluwał się podczas spotkań naszej interdyscyplinarnej grupy studentów i doktorantów biotechnologii i biochemii. Wiele godzin rozmawialiśmy o tym, co chcemy robić w życiu, o możliwościach zawodowych, o rynku biotechnologicznym. Szukaliśmy pomysłu na biznes, na to jak wykorzystać naszą wiedzę w praktyce.
Wśród nas ścierały się różne koncepcje, gdy zastanawialiśmy się czyje obrazy powinny powstać? Na początku chciałyśmy wykorzystać DNA człowieka i zwierząt. Myślałyśmy o tym żeby pokazać jak niewielkie są różnice miedzy światem ludzi i zwierząt. Ostatecznie zdecydowałyśmy się na zrobienie portretów wewnętrznych osób, które są we Wrocławiu znane i lubiane.
Założyłyśmy, że to zaciekawi i przyciągnie publiczność, a nam pozwoli wyjść ze swoim produktem do szerokiego odbiorcy. Z drugiej strony uznałyśmy, że dzięki temu zrealizujemy swój cel edukacyjny, którym jest propagowanie wiedzy o genetyce i badaniach genetycznych.
W ten właśnie sposób powstały obrazy do pierwszej i drugiej edycji wystawy „Wrocławianie rozebrani do ostatniej nitki….DNA”.