Przypomnijmy – budowa obiektu trwa już od trzydziestu lat. W chwili obecnej w budynku przy ulicy Borowskiej działa już połowa klinik należących do Akademii Medycznej. Jak podało Radio Wrocław – lekarze oceniają te placówki bardzo krytycznie – podkreślają m.in., że w nowych klinikach nie ma oddziału intensywnej terapii.
- Praca bez takiego oddziału jest możliwa – odpiera zarzuty prof. Ryszard Andrzejak, rektor Akademii Medycznej. – Po za tym taki oddział na pewno powstanie. Nie ja odpowiadam za to, że przetarg na jego uruchomienie toczy się tak długo – mówi w wypowiedzi dla Radia Wrocław.
Inny zarzut dotyczy braku wewnętrznej komunikacji w placówce. W budynku o powierzchni ponad stu tysięcy metrów kwadratowych lekarze nierzadko po prostu się gubią, bo zamiast profesjonalnie przygotowanej komunikacji wizualnej zdarza się, że poszczególne sale i oddziały oznakowane są po prostu kartkami. – Sam kilka razy zgubiłem się w tym budynku – przyznaje Ryszard Andrzejczak. – Na takie inwestycje nie ma jednak póki co pieniędzy.
Czy bez izby przyjęć i oddziału intensywnej terapii jest sens przenosić większość klinik Akademii do nowego budynku? – Nie ma sensu czekać w nieskończoność – kończy rektor. – Po prostu musimy zacząć wykorzystywać już zainstalowaną aparaturę diagnostyczną. Tym bardziej, że w dotychczasowych budynkach poszczególnych klinik warunki bywały niemal polowe.