Przesyłki pobraniowe w czasach internetu oraz kont bankowych dostępnych online wydają się być anachronizmem, niemniej jednak nadal cieszą się sporą popularnością pośród naszych rodaków. Wynika to zapewne głównie z przekonania, iż nie ma co płacić za towar, którego się nie obejrzało, co zresztą, a o czym będzie jeszcze mowa, nie jest możliwe przed uiszczeniem zapłaty kurierowi, oraz niechęci do wykonywania operacji bankowych przy pomocy internetu. Skoro jednak jest taka popularna, to warto co nieco się o niej dowiedzieć, nim się na nią zdecydujemy.
Koszty przesyłki pobraniowej są bardzo zróżnicowane. Renomowany dostawca, rzecz, jasna policzy sobie więcej niż „tani kurier”, jakkolwiek nie jest to „żelazna reguła”, nie zaszkodzi zatem dokładnie zapoznać się z cennikami różnych firm świadczących tego rodzaju usługę.
Zwykle stosowana jest zryczałtowana opłata za przesyłkę w granicach 6-10 złotych, ale bywają także wykorzystywane inne modele rozliczeniowe. Na przykład opłata procentowa, którą nalicza się od wartości przesyłki, np. 1-2%, zwykle z zastrzeżeniem, że nie może być ona niższa niż 5-6zł.
Poza tym, tak jak już była o tym wcześniej mowa, kurier nie może pozwolić nam otworzyć paczki, nim nie podpiszemy jej odbioru. To, oczywiście, mocno irytujące, ale przepisy prawne są tu jasne i raczej nikt nie pozwoli sobie na ich złamanie. Jakkolwiek niektóre firmy kurierskie oferują opcję przesyłki tego typu z możliwością otwarcia jej przed formalnym odebraniem, ale za taką możliwość trzeba dodatkowo zapłacić.
I na koniec, warto pamiętać decydując się na przesyłkę pobraniową, że w przypadku, gdy kurier ją nam dostarczy, a my akurat nie będziemy mieli pieniędzy, to zostanie to potraktowane jako odmowa przyjęcia i przesyłka wróci z powrotem do nadawcy. I nic nie pomogą nasze żale i skargi, gdyż w świetle przepisów prawa jedynymi winnymi niedostarczenia paczki będziemy my.