Na razie możemy być jeszcze w miarę spokojni. Bramki do poboru opłat na autostradzie w okolicach Wrocławia jeszcze nie są oddane do użytku. Za przejazd mieliśmy już płacić od 1 stycznia, ale okazało się, że firmy wybrane przez drogowców do montażu urządzeń nie wyrobiły się na czas.
- Patrząc realnie, system poboru opłat na odcinku od Wrocławia do Gliwic zacznie działać w drugim kwartale 2012 roku – powiedziała Urszula Nelken, rzeczniczka Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.
Drugi kwartał jednak nadejdzie szybciej niż byśmy tego chcieli, bramki zaczną w końcu funkcjonować. Wtedy właśnie okaże się, że jakikolwiek wyjazd poza miasto będzie oznaczał ogromne obciążenie dla naszego portfela.
- Jak tak zacząłem sobie kalkulować ceny paliw, opłaty za przejazd autostradą, to wyszło mi, że Wawel moje dzieci będą mogły oglądać sobie co najwyżej na zdjęciach albo w telewizorze – mówi Krzysztof Wasilewski, wrocławski kierowca. - Jeżeli naszym władzom chodziło o szybki i tani sposób skomunikowania się z miastami na południu Polski, to wyszedł im niezły żart. Tanio nie będzie, i zapewne szybko też nie – biorąc pod uwagę konieczność stania w kolejce do bramek i korki, które będą się tworzyć na całej długości trasy do Krakowa.
Tanio rzeczywiście nie będzie. Wystarczy policzyć opłaty za przejazd autostradą. Według zapowiedzi za trasę z Wrocławia do Gliwic zapłacimy 33 złote. Na podróż po odcinku autostrady między Katowicami a Krakowem będziemy musieli wydać 18 złotych. Wycieczka do Krakowa wyniesie więc 51 złotych. Trzeba oczywiście wrócić. Wypad ze stolicy Dolnego Śląska do stolicy Małopolski i powrót wyniesie nas 102 złote.
To jednak nie jedyny wydatek. Trzeba przecież wlać paliwo do samochodu, żeby nim gdziekolwiek dojechać. Ceny paliw tymczasem rosną w zastraszającym tempie. Według wstępnych wyliczeń, biorąc pod uwagę zróżnicowane spalanie paliwa przez różne samochody wychodzi, że całkowity koszt dojazdu do Krakowa z wydatkami na autostradę i paliwo wyniesie od 350 do 450 złotych.
- To jakiś absurd, czy nikt nie widzi, że po cichu dokonuje się wyzysk naszego społeczeństwa na ogromną skalę? – denerwuje się Tomasz, wrocławianin. - To przecież są już ceny jak za przelot samolotem.
Wybór samolotu może rzeczywiście niedługo okazać się całkiem korzystnym rozwiązaniem, ale przede wszystkim - szybszym. Eksperci zajmujący się projektowaniem systemów komunikacyjnych ostrzegają, że uruchomienie bramek w Gliwicach może w godzinach szczytu drastycznie spowolnić ruch na A4 w całej aglomeracji.
- Nastąpi efekt "klepsydry" i autostrada się przyblokuje - mówi prof. Kazimierz Kłosek z Katedry Dróg i Mostów Politechniki Śląskiej.
Policjanci mają swoje ulubione powiedzenie, że "szybkie podróżowanie samochodem, to przywilej dla bogatych", którzy muszą płacić mandaty za zbyt intensywne przyciskanie pedału gazu. W drugim kwartale trzeba będzie nieco zmodyfikować to powiedzenie – podróżowanie w ogóle, to przywilej dla bogaczy. Dodajmy jeszcze do tego – cierpliwych bogaczy, którym wcale się nie będzie spieszyć.