Do incydentu doszło tydzień temu przed rozpoczęciem pierwszej lekcji. 15-letni Jan poszedł na boisko z rok młodszym Michałem. Pomiędzy uczniami doszło do kłótni i szamotaniny. W pewnym momencie Michał pchnął niewielkim nożem do rozcinania gazet starszego o rok kolegę. Jan z krwawiącą raną zgłosił się do pielęgniarki, która miała dyżur.
- To ona wezwała pogotowie. Chłopiec został przewieziony na oddział chirurgii przy ulicy Curie-Skłodowskiej. Rana nie była zbyt groźna i uczeń został wypisany już do domu. Incydent wydarzył się poza dostępem kamer - tłumaczy Dorota Pisklewicz, dyrektorka szkoły.
Jan spędził w szpitalu na obserwacji trzy dni.
Uczniowie nie mają zakazu noszenia w szkole niebezpiecznych narzędzi, takich jak nożyczki, nożyki, czy cyrkle. Wcześniej między chłopcami wielokrotnie dochodziło do kłótni i zatargów. Na rozmowy dyrekcja szkoły wzywała rodziców. Przez jakiś czas było spokojnie. Do piątku.
- Policjanci zabezpieczyli niewielki nożyk. Sprawą zajmuje się sąd rodzinny- informuje Krzysztof Zaporowski z biura prasowego dolnośląskiej policji.
O tym, co dalej z Michałem w styczniu zdecyduje sąd rodzinny. Wcześniej obaj chłopcy nie sprawiali też żadnych trudności wychowawczych. Michał nie został zawieszony w czynnościach ucznia.