Do zdarzenia doszło rok temu na ulicy Świeradowskiej we Wrocławiu. Pijany mężczyzna zaatakował żonę posła i dziecko. Kobieta zadzwoniła po męża, który zaraz przyjechał na miejsce. W trakcie szamotaniny Dawid Jackiewicz odepchnął mężczyznę, który upadł i po kilku dniach zmarł w szpitalu nie odzyskawszy przytomności.
W piątek wrocławska prokuratura umorzyła śledztwo.
- Ocena zgromadzonego materiału dowodowego doprowadziła do wniosków, że Dawid J. działał w warunkach obrony koniecznej. Zadając ciosy w twarz Zbigniewa M., odpierał bezprawny zamach na jego zdrowie i nietykalność cielesną – uzasadniała wyrok Małgorzata Klaus z Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu.
Pełnomocnik rodziny zmarłego mężczyzny nie zgadza się ze stwierdzeniem, że Dawid Jackiewicz działał w obronie własnej. Mecenas Krzysztof Bonar jeszcze nie wie, czy będzie odwoływał się od decyzji sądu o umorzeniu śledztwa.
Prokuratura już w czerwcu chciała umorzyć śledztwo, ale pełnomocnik rodziny Zbigniewa M., składał liczne wnioski dowodowe.