Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Śląsk gromi Zagłębie w Lubinie

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
Śląsk Wrocław wygrał 5:1 w derbowym meczu z Zagłębiem Lubin i to na wyjeździe. Wrocławianie dominowali przez cały mecz, a dzięki zwycięstwu wrocławianie umocnili się na fotelu lidera T-Mobile Ekstraklasy.

Derby rozpoczęły się wyśmienicie dla Śląska. Już w 2 minucie goście nieszablonowo rozegrali rzut wolny. Piłkę w narożniku pola karnego otrzymał Cristian Diaz, mimo asysty Marcina Kowalczyka zdołał oddać strzał i po rykoszecie piłka wpadła do siatki. Chwilę później Zagłębie mogło wyrównać, po tym jak Darvydas Sernas ograł Piotra Celebana, ale gdy miał już przed sobą tylko Rafała Gikiewicza, górą była bramkarz Śląska.

Po objęciu powadzenia goście cofnęli się do defensywy oddając inicjatywę Miedziowym. Niewiele z tego jednak wynikało. Gospodarze mieli ogromną przewagę w posiadaniu piki, ale nie przekładało się to na zagrożenie pod bramką wrocławian. Śląsk czyhał na kontry. I się doczekał. W 20 min. indywidualną akcję przeprowadził Piotr Ćwielong, którą zakończył pięknym strzałem z dystansu w okienko bramki Bojana Isaliovicia.

Dwie minuty mogło być już praktycznie po meczu, gdy goście przeprowadzili kolejną groźną kontrę. Tym razem aktywny Ćwielong podawał do Sebastiana Mili, kapitan Śląska nieźle uderzył, ale golkiper Zagłębia był na posterunku.

Później znów optyczna przewaga była po stronie gospodarzy, ale groźniej pod bramką Śląska zrobiło się dopiero w 36 minucie. Wtedy Maciej Małkowski wpadł z lewej strony w pole karne, ale zwlekał ze strzałem i został zablokowany przez Dariusza Pietrasiaka.

Po zmianie stron obraz gry nie uległ zmianie. Zagłębie starało się zmienić niekorzystny wynik, a goście szukali okazji do zdobycia gola w kontratakach. W 55 minucie gospodarze powinni zdobyć kontaktową bramkę. Świetną akcję prawą stroną przeprowadził Kowalczyk, wbiegł w pole karne i zagrał do Janusza Gancarczyka. Były pomocnik Śląska znalazł się w trudnej sytuacji, choć na tyle blisko bramki, że powinien lepiej uderzyć. Jednak piłka po jego uderzeniu przeleciała nad bramką Gikiewicza.

Co z tego, że Zagłębie było przy piłce dłużej, skoro niewiele z tego wynikało. Jak operować futbolówką nie tylko efektownie, ale również skutecznie, Śląsk pokazał gospodarzom w63 minucie. Wrocławianie wymienili kilkadziesiąt podań, które zakończyli wrzutką Ćwielonga na głowę Piotra Celebana. Stoper Śląska, grający dziś na prawej obronie, ubiegł defensorów Zagłębia i pięknym strzałem nie dał szans Isailoviciowi.

Nadzieje w serca kibiców Zagłębia wlał w 77 minucie wprowadzony wcześniej na boisko... Krzysztof Wołczek. Po akcji i strzale Gancarczyka Gikiewicz odbił piłkę, a nabiegający obrońca Śląska tak niefortunnie chciał ją wybić, że skierował piłkę do własnej bramki.

Wrocławianie jednak jakoś szczególnie nie przejęli się straconą bramką, bo choć Zagłębie próbowało pójść za ciosem, to goście w ostatnim kwadransie pokazali swoją wyższość w kulturze gry i operowaniu piłką. Boleśnie przekonali się o tym gospodarze w 84 minucie, po akcji dwóch rezerwowych. Przemysław Kazimierczak wypuścił na wolne pole Johana Voskampa, który mimo asysty obrońcy nie dał szans bramkarzowi Zagłębia.

Fatalny występ gospodarzy podsumowała akcja z 92 minucie, gdy po kontrze Śląska Costa skierował piłkę do swojej bramki, a próbujący ją wybić Isailović jeszcze wbił ją do siatki.


AS, fot. slaskwroclaw.pl



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Piątek 26 kwietnia 2024
Imieniny
Marii, Marzeny, Ryszarda

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl