Główna księgowa Polbusu zniknęła, a z nią spora gotówka. Mówi się, że w kasie brakuje 600 tys. złotych. Ministerstwo Skarbu wstrzymało prywatyzację spółki.
Nieoficjalnie mówi się, że zniknęła główna księgowa Polbusu, a wraz z nią ponad 600 tys. zł. Kobieta pobierała z kasy większe kwoty, tłumacząc, że musi uregulować zobowiązania firmy. Gdy okazało się, że spółka zalega z płatnościami, księgowa nie pojawiła się już w pracy.
Sprawą zajęła się prokuratura, która bada ją pod kątem nieprawidłowości w działaniu osób odpowiedzialnych za sprawy majątkowe spółki. Oprócz tego finanse firmy prześwietlają tez biegli Ministerstwa Skarbu Państwa. Polbus bowiem był w trakcie prywatyzacji. Dopóki wszystko nie zostanie wyjaśnione, prywatyzacja została wstrzymana.
Posadę stracił również prezes spółki. Zastąpił go jeden z członków rady nadzorczej.