Lepszej inauguracji we Wrocławiu chyba nie można było sobie wymarzyć. Mimo że Lechia Gdańsk nie należy do czołówki klubów T-Mobile Ekstraklasy, to fani obu zespołów przyjaźnią się. A to oznacza przyjacielską atmosferę na trybunach, brak wulgaryzmów (przynajmniej w stronę rywali) i dobrą zabawę. Zresztą, nawet bez tego, na trybunach i tak zasiądzie kilkadziesiąt tysięcy kibiców.
Czy stadion zapełni się w całości? Trudno dziś powiedzieć, bowiem - o czym najwięcej mówi się ostatnio w kontekście meczu – klub nie popisał się sposobem sprzedaży biletów. Co prawda nastąpiła ona ze sporym wyprzedzeniem, jednak w zbyt małej ilości punktów. Ponadto na początku dystrybucji, wejściówek nie można było kupić przez internet. Po kilku dniach system zaczął działać, a także zwiększono ilość okienek w kasach przy Oporowskiej i przy stadionie na Pilczycach (od strony Królewieckiej). Nie zmieniło to jednak faktu, że często po bilet trzeba było stać kilka godzin w kolejce.
Na stronie internetowej klub przeprasza kibiców za wszystkie niedogodności związane z obecną formą sprzedaży biletów. I dodaje: „Prosimy także o cierpliwość i wyrozumiałość – obecny system sprzedaży funkcjonuje dopiero od kilku dni. Na bieżąco analizujemy wszystkie sygnały płynące do klubu od Kibiców i gwarantujemy, że system będzie ulepszany aż do wyeliminowania wszystkich niedogodności”.
Włodarze Śląska nie tracą jednak nadziei, że podczas piątkowej inauguracji na nowym obiekcie, będzie komplet na trybunach. - Do wtorku sprzedaliśmy 26 tysięcy wejściówek. Liczymy na to, że w ostatnich dniach, a nawet godzinach, uda się sprzedać ich jak najwięcej - mówi Michał Mazur, rzecznik prasowy klubu. - Czy uda się zapełnić cały stadion? Mamy nadzieję, choć trudno to jednoznacznie stwierdzić, bowiem nie mamy punktu odniesienia. Pierwszy raz przecież sprzedajmy wejściówki na spotkanie na nowym obiekcie - dodaje.
Do poniedziałku sprzedano 20 tysięcy biletów. We wtorek poszło kolejnych 6 tysięcy. Gdyby utrzymało się takie tempo sprzedaży z jednej strony, i zainteresowanie fanów z drugiej, to do piątku może zostać kupionych ok. 38 tysięcy biletów. A przecież będzie je można nabyć również w piątek.
Przy nowym stadionie czynnych jest pięć kas. Są one, podobnie ja te przy ul. Oporowskiej, czynne codziennie w godz. 9-19, ale zamykane są dopiero po obsłużeniu ostatniego klienta. W piątek, a więc w dniu meczu, kasy na stadionie przy ul. Oporowskiej będą czynne tylko do godz. 12. Z kolei na kilka godzin przed meczem na nowym stadionie otwarte zostaną kolejne kasy obsługujące kibiców, którzy będą chcieli kupić bilet tuż przed rozpoczęciem spotkania. Łącznie w dniu meczu na nowym stadionie uruchomionych będzie trzynaście stanowisk. Dodatkowo jeszcze tylko do czwartku posiadacze Kart Kibica mogą kupić bilet on-line na stronie www.bilety.slaskwroclaw.pl