Co cieszy zarówno publiczność, uczestników jak i organizatorów. Kultura na zlocie była, podobnie jak piwo, żeberka i kiełbaski. Miejsce okazało się również gościnne, więc nawet świątyniom kapitalizmu - galeriom handlowym - mówimy z czystym sumieniem: dziękujemy.
Zaszczytny tytuł Miss Zlotu po wyrównanej walce z liczną konkurencją przypadł wiśniowej warszawie pana Krzysztofa Grobelnego. Kolekcjonowanie tytułów przez pana Krzysztofa staje się powoli tradycją organizowanej przez Setkę imprezy, ponieważ z pierwszej edycji imprezy wspomniana warszawa również wróciła nagrodzona. Zlot pod Magnolią zakończył koncert Ace Cover Band i nieśmiertelne przeboje klasyki rocka, których kilkadziesiąt lat temu właściciele trabantów i syrenek mogli posłuchać w Radiu Luksemburg. Po godzinie 17 kolumna pojazdów, prowadzona przez Miss Zlotu majestatycznie wyruszyła pod bar Setka przy ulicy Kazimierza Wielkiego 50A.
Podkreślić należy także fakt, iż zloty Setki doczekały się już wiernych zlotowiczów. Znajome twarze na cyklicznej imprezie - bezcenne. Nowym, poznanym 10 września chcielibyśmy powiedzieć na kolejnym zlocie to samo. Następny zlot odbędzie się już w roku mistrzowskim. Obyśmy dożyli i z nowych, wytyczonych właśnie kierunków nie zbaczali. Setka mówi Wam "Do widzenia, do jutra, do Baru".