Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Wrocław
Śląsk przegrał i nie został liderem

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
Śląsk przegrał na własnym boisku z Widzewem Łódź 1:2. Wrocławianie w pierwszej połowie zagrali bardzo słabo i przegrywali 0:2. Atak gospodarzy w drugiej części dał tylko bramkę honorową Sebastiana Mili.

Piłkarze Śląska grają ostatnio w kartkę. Dwa słabe mecze z Rapidem Bukareszt przedzieliło zwycięstwo z Legią Warszawie. Kibice Śląska mieli więc nadzieję, że z łódzkim Widzewem zobaczą drużynę grającą tak jak w stolicy. Niestety, od pierwszych minut podopieczni Oresta Lenczyka grali wyjątkowo ospale, dreptali w miejscu i bez większego pomysłu na rozegranie akcji ofensywnych.

Wrocławianie starali się grać prostopadłymi albo długimi piłkami. Co z tego, skoro większość zagrań była niecelna i padała łupem gości. Co gorsze, wiele z tych podań to dzieło obrońców, zwłaszcza Marka Wasiluka, który praktycznie w każdym meczu zalicza kilak takich kiksów. Niestety, wiele z nich to była młyn dla wodę na rywali, którzy mieli okazję do akcji zaczepnych. A łodzianie w pierwszej połowie byli znacznie lepiej dysponowani od gospodarzy. Udowodnili to w ciągu pięciu minut. W 33 min. Nika Dzalamidze po podaniu Bruno Pinheiro wykorzystał fatalny błąd (nie pierwszy w meczu!) w ustawieniu obrony Śląska. Gruzin samotnie przebiegł pół boiska i serią zwodów zmylił Kelemena i zdobył gola. Zanim wrocławianie zdążyli odpowiedzieć jakąś groźną akcją, przegrywali już 0:2. Tym razem złe ustawienie obrony przy rzucie wolnym wykorzystał Jarosław Bieniuk i strzałem głową po raz drugi pokonał słowackiego golkipera Śląska. Gospodarze w pierwszej połowie tylko raz groźnie zagrozili bramce Macieja Mielcarza, ale strzał z ostrego kąta Piotra Ćwielonga wybronił bramkarz Widzewa.

Po zmianie stron Śląsk nie mając nic do stracenia odważniej zaatakował. Niestety, długimi okresami nie przekładało się to na zagrożenie pod bramką Widzewa. W 55. minucie Johan Voskamp próbował głową strzelić bramkę, ale Maciej Mielcarz nie dał się zaskoczyć. Dopiero w 66 min. Mila przepchnął w polu karnym Dudu i strzałem głową dał Śląskowi gola kontaktowego.

W ostatnich minutach wrocławianie praktycznie nie schodzili z połowy Widzewa, raz za razem stwarzając zagrożenia pod bramką gości. Dużo ożywienie w szeregi Śląska wniósł wprowadzony w 72. minucie Cristian Diaz, ale niestety i jego akcje nie dały wicemistrzom Polski gola.

Radosław Mroczkowski (trener Widzewa)

To nasze pierwsze zwycięstwo na wyjeździe, zatem bardzo się cieszymy. Jestem zadowolony szczególnie z pierwszej połowy i ze strzelonych bramek. Graliśmy dzisiaj dobrze, stwarzaliśmy sytuacje, trochę nam szyki pokrzyżowała kontuzja Przemysława Oziębały, ale udało nam się wywalczyć we Wrocławiu korzystny rezultat. Mieliśmy trochę czasu na rozpracowanie rywala, ale bardziej patrzyliśmy na nas, niż na rywali. Niewykorzystana sytuacja w końcówce meczu to dowód na to, że graliśmy do samego końca i nie murowaliśmy bramki. Zaprezentowaliśmy się na tyle dobrze, że wystarczyło to na wywiezienie stąd 3 punktów.

Orest Lenczyk (trener Śląska Wrocław)

Mogliśmy mieć wszystko, a mamy to, co mieliśmy. Trafiliśmy na drużynę, która wykorzystała swoją przewagę szybkościową. My natomiast chwilami graliśmy nieodpowiedzialnie. Strata bramek doprowadziły do tego, że Widzew grał spokojnie, a my chcąc odrabiać straty musieliśmy zagrać mocniej w ataku. Nie tylko środkowym napastnikiem, ale też pomocnikami defensywnymi. Wejście na boisko Cristiana Diaza i gra dwoma napastnikami to była konieczność. Wcześniej musieliśmy wykorzystać jedną zmianę, ponieważ Marek Wasiluk nabawił się urazu głowy. Po strzeleniu gola wydawało się, że możemy ruszyć, ale trudno było to zrobić, ponieważ kolejni zawodnicy tracili szybkość i przegrywali pojedynki biegowe. Widzew w końcówce grał w obronie bardzo dobrze.


Opr. AS, fot. slaskwroclaw.pl,



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Czwartek 25 kwietnia 2024
Imieniny
Jarosława, Marka, Wiki

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl