Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Wrocław
Warszawa ponownie zdobyta

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
Śląsk Wrocław wygrał 2:1 z Legią w Warszawie. To trzecie z rzędu zwycięstwo w T-Mobile Ekstraklasie wrocławian, którzy ponownie okazali się lepsi od Legii na jej boisku. Dzięki trzem punktom podopieczni Oresta Lenczyka utrzymali 2. miejsce w tabeli.

Po słabym meczu w pucharach przeciwko Rapidowi Bukareszt, wrocławscy kibice mieli prawo mieć obawy przed konfrontacją ich ulubieńców w Warszawie. Na szczęście na Pepsi Arenie zobaczyliśmy odmienioną drużynę, która zagrała bardzo ambitnie, a na dodatek skutecznie.

Mecz niejako ustawiła bardzo szybko zdobyta bramka przez wrocławian. Już w 7. minucie z prawego skrzydła zagrywał Sebastian Mila, piłka trafiła pod nogi Łukasza Madeja, a ten strzałem z 16 metrów pokonał Wojciecha Skabę. Po stracie gola Legia zdecydowanie ruszyła do ataku. Podopieczni Macieja Skorży dwoili się i troili, ale defensywa Śląska spisywała się wyśmienicie. Na szczególne słowa pochwały zasługuje Amir Spahić, który stanowił zaporę nie do przejścia dla piłkarzy z Warszawy.

Gospodarze atakowali, ale niewiele potrafili wskórać pod bramką Mariana Kelemena. Najgroźniejszą sytuacją było uderzenie z dystansu Manu z 22. minuty, które golkiper Śląska obronił z największym trudem. Chwilę potem po rzucie rożnym główkował Ivica Vrdoljak, ale znów bramkarz wrocławian popisał się fantastyczną interwencją. Piłkarze Oresta Lenczyka dobrze grali w obronie, ale również wyprowadzali bardzo groźne kontry. W 40. minucie futbolówka po raz drugi znalazła się w bramce Legii, ale strzelec gola, Piotr Ćwielong znajdował się na spalonym. Niedługo potem wrocławianie zdobyli bramkę zgodnie z przepisami. Sebastian Mila z prawej strony zagrał w pole karne do niepilnowanego Voskampa, a ten pokonał Wojciecha Skabę po raz drugi. Do przerwy przy Łazienkowskiej Śląsk prowadził już 2:0!

Druga odsłona mogła bardzo dobrze rozpocząć się dla Śląska. W 51. minucie Łukasz Madej po podaniu Johana Voskampa znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem Legii, ale nie wykorzystał tej okazji. Nie zmienia to faktu, że skrzydłowy WKS- był jednym z najlepszych graczy gości w tym spotkaniu.

Tymczasem miejscowi wciąż atakowali, lecz nie potrafili znaleźć sposobu na wrocławską obronę. W 65. minucie od straty gola swój zespół uratował Marian Kelemen, który wybronił uderzenie Daniela Ljuboji, a kilkadziesiąt sekund potem strzał Artura Jędrzejczyka zablokował Dariusz Pietrasiak.

Co nie udało się Ljuboji w 65. minucie, wyszło niespełna kwadrans później. Serb wykorzystał fatalny błąd Marka Wasiluka i płaskim strzałem z kilku metrów pokonał Kelemena. Po zdobyciu kontaktowego gola, legioniści rzucili się do ataku. Natomiast wrocławianie czekali na to, by wyprowadzić zabójcze dla rywali kontry. W jednej z nich, w 84. minucie, minimalnie się Johan Voskamp, który posłał piłkę zbyt lekko, by pokonać Skabę.

W samej końcówce oba zespoły raz za razem stwarzały sobie dogodne sytuacje, Legia z ataku pozycyjnego, a Śląsk po kontratakach, jednak nikomu już nie udało się strzelić gola. Ostatecznie podopieczni Oresta Lenczyka wygrali przy Łazienkowskiej 2:1 i pozostają na fotelu wicelidera Ekstraklasy.


Opr. AS, slaskwroclaw.pl



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Piątek 19 kwietnia 2024
Imieniny
Alfa, Leonii, Tytusa

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl