Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Wrocław
Kelemen dał awans Śląskowi

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
Śląsk Wrocław zremisował w Sofii 0:0 w rewanżowym spotkaniu 3. rundy kwalifikacyjnej Ligi Europy. Podopieczni Oresta Lenczyka awansowali do kolejnych gier dzięki zwycięstwu w rzutach karnych 4:3. Dwie jedenastki obronił Marian Kelemen.

Trener Lokomotivu przed meczem przekonywał, że to klub z Wrocławia jest faworytem tego starcia. W składzie ekipy z Bułgarii w porównaniu z zeszłotygodniowym spotkaniem doszło do kosmetycznych zmian. Między innymi w wyjściowej jedenastce znalazł się Mirza Mesić. Natomiast zgodnie z przypuszczeniami, Orest Lenczyk wybrał nieco inne zestawienie niż w ostatniej ligowej potyczce z Górnikiem Zabrze. Od pierwszych minut w Sofii zagrali m.in. Waldemar Sobota, Mateusz Cetnarski, Amir Spahić oraz Cristian Omar Diaz.

Śląsk nie zamierzał się bronić i grać zachowawczo. Od pierwszych minut zdominował grę i już w czwartej minucie stworzył sobie groźną sytuację. Amir Spahić dośrodkował z lewego skrzydła, a Cristian Diaz próbował sprytnie pokonać Valentina Galeva, jednak jego uderzenie głową było niecelne. Niedługo potem po jednym ze strzałów Sebastiana Mili z rzutu wolnego bramkarz gospodarzy z największym trudem sparował piłkę na rzut rożny.

Bułgarzy zaczęli powoli dochodzić do głosu, niemniej wrocławianie wciąż przeważali. Po indywidualnych akcjach zagrożenie pod bramką Mariana Kelemena stworzyli Ivo Ivanov i Iskren Pisarov, ale słowacki golkiper między słupkami spisywał się wyśmienicie. Należy również podkreślić, że bardzo dobrze w defensywie radzili sobie Marek Wasiluk i Amir Spahić, raz po raz niwelujący ataki Lokomotivu.

W końcowych fragmentach pierwszej odsłony widowiska dobre okazje miał Sebastian Mila. W 32. minucie niewiele zabrakło, by zamknął dośrodkowanie z lewego skrzydła, natomiast tuż przed przerwą jego uderzenie zza pola karnego nad poprzeczką przeniósł Galev. Do przerwy na stadionie w Sofii nie padły bramki, zatem sprawa awansu wciąż była nierozstrzygnięta.

Po zmianie stron wciąż przeważał wicemistrz Polski (groźnie strzelali Marek Wasiluk i Mateusz Centarski), jednak swojej przewagi nie potrafił udowodnić choćby jednym golem. Gospodarze tymczasem opanowali środek boiska i coraz częściej stwarzali sytuacje do strzelenia gola. Gorąco w polu karnym Kelemena zrobiło się w 72. minucie, kiedy doszło do ogromnego zamieszania, jednak najlepszym refleksem wykazała się wrocławska defensywa, szybko oddalając zagrożenie. Z kolei za najlepszą okazję podopiecznych Oresta Lenczyka należy uznać strzał Waldemara Soboty z 82. minuty. Futbolówka po strzale pomocnika toczyła się wzdłuż linii bramkowej, jednak żaden z wrocławian jej nie dobił.

W samej końcówce na zmianę atakowali Bułgarzy i wrocławianie. Bardzo "niebezpiecznie" było zarówno pod jedną, jak i pod drugą bramką, lecz golkiperzy i obrona obu zespołów spisywali się bardzo dobrze. Jako że żadna z drużyn nie zdobyła gola, a dwumecz był wciąż nierozstrzygnięty, do wyłonienia zwycięzcy potrzebna była dogrywka.

W niej znów większą znów przewagę osiągał Śląsk. W 102. minucie po jednym z ataków wrocławian uderzeniem z kilkunastu metrów popisał się Mateusz Cetnarski, a większość fanów z pewnością widziała już futbolówkę w bramce Lokomotivu, jednak z linii bramkowej w ostatniej chwili wybił ją Milen Lahchev. W ostatniej akcji pierwszej części dodatkowego czasu gry świetną sytuację stworzyli sobie miejscowi, ale uderzenie z kilku metrów bez problemów obronił Marian Kelemen.

Rozstrzygnięcia nie przyniosła także druga część dogrywki. Zawodnicy obu zespołów byli bardzo zmęczeni, wszak spotkanie było rozgrywane w bardzo trudnych warunkach, ale wcale nie oznaczało to nudnego widowiska. Na brak szczęścia może narzekać Marek Wasiluk, bowiem piłka po jego uderzeniu głową w 109. minucie nieznacznie minęła słupek bramki Galeva. Jeszcze jedną okazję miał dosłownie kilka sekund przed końcem dogrywki Sebastian Mila, ale jego uderzenie zza pola karnego okazało się minimalnie niecelne. Po 120 minutach remis 0:0 oznaczał jedno - o zwycięzcy dwumeczu zadecydują rzuty karne!

Pierwsze dwie serie to pewne wykorzystanie jedenastek z obu stron. Trzeci rzut karny Lokomotivu obronił Marian Kelemen, a chwilę potem Śląsk na prowadzenie wyprowadził Łukasz Madej. Czwarta seria to znów dwa gole. Przed ostatnią rundą wrocławianie prowadzili 4:3. Wystarczyło, by wrocławski bramkarz obronił strzał Marcho Dafcheva, by wicemistrzowie Polski mogli cieszyć się z awansu do kolejnej rundy. Zawodnik Lokomotivu wziął rozbieg i... fantastyczny Marian Kelemen znów stanął na wysokości zadania broniąc strzał z jedenastu metrów! Śląsk wygrał w karnych 4:3 i zagra w czwartej rundzie Ligi Europejskiej!


slaskwroclaw.pl



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Wtorek 23 kwietnia 2024
Imieniny
Ilony, Jerzego, Wojciecha

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl