Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Wrocław
Fredro świadkiem

Wydarzenie trwa od 2011-07-18 do 2011-07-29
     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
55 lat temu na głównym placu Wrocławia odsłonięto pomnik Aleksandra Fredry. Z tej okazji do 29 lipca na wrocławskim Rynku będzie można oglądać wystawę „Ze Lwowa do Wrocławia. Fredro – świadek historii”.
Fredro świadkiem
kliknij na zdjęcie, aby powiększyć.

24 października 1897 r. na pl. Akademickim we Lwowie odbyła się uroczystość odsłonięcia pomnika Aleksandra Fredry – ojca polskiej komedii. Hrabia z wysokości swojego cokołu przez ponad pół wieku obserwował codzienne życie mieszkańców Lwowa. Jednakże w 1945 r. zapadły ostateczne decyzje w sprawie granic państwa polskiego i nagle Fredro stał się formalnie… obcokrajowcem! Losy pomnika rozstrzygnęły się we wrześniu 1945 r. Podczas oficjalnej wizyty delegacji polskiej w Kijowie uzyskano zgodę rządu ukraińskiego na przekazanie kilku pomników ze Lwowa. Zostały one przekazane Polsce dopiero w marcu 1950 r. Z Przemyśla pomnik hrabiego trafił do parku przypałacowego w warszawskim Wilanowie i tam „siedział w krzakach” razem z Janem III Sobieskim i Kornelem Ujejskim. Wreszcie władze krajowe zdecydowały, że Sobieski trafi do Gdańska, Ujejski do Szczecina, zaś komediopisarz pojedzie do Wrocławia. Fredro miał być pierwszym polskim pomnikiem we Wrocławiu, co z oczywistych względów miało odpowiedni wydźwięk propagandowy. Różne przyczyny mogły spowodować, że przyjechał właśnie do naszego miasta, ale może jednak była to ta najprostsza – przyjechał za swoimi, czyli lwowiakami. Termin uroczystości odsłonięcia pomnika Fredry na wrocławskim Rynku wyznaczono na dzień 15 lipca 1956 r. o godz. 10.00, a więc w 80. rocznicę śmierci pisarza.

Od 55 lat Fredro jest zatem wrocławianinem… Pomnik ten pełni niezwykłą rolę w mieście, albowiem hrabia czynnie uczestniczy w życiu Wrocławia – jest świadkiem historii i to jakże różnorodnej. Stary hrabia od samego początku obserwował majowe obchody Dni Wrocławia, które związane były z podkreślaniem znaczenia tzw. powrotu Ziem Zachodnich do Macierzy. W tym czasie na Rynku organizowano liczne imprezy kulturalne jak choćby Cepeliadę.

Już w wolnej Polsce Dni Wrocławia przekształciły się w czerwcowe obchody Święta Wrocławia, w których czynnie uczestniczy autor Ślubów panieńskich. Fredro chcąc nie chcąc, przykuty do swojego spiżowego fotela, był świadkiem imprez, takich jak Święto Kwiatów przypadające 22 lipca, czy też propagandowych widowisk o charakterze historyczno-politycznym, których apogeum było gigantyczne widowisko Spuścizna Piastów w 1985 r. Nie obce mu były uroczyste wojskowe parady urządzane obok niego w Dzień Zwycięstwa. Dzielnie znosił również różnorodne przypomnikowe kulturalne widowiska plenerowe, np. Rozmowa z Fredrą (1979), Dzień Fredry (1980), Salon Pana Fredry (1982).

Cały czas hrabia jest czynny politycznie. W 1981 r. z radością obserwował parkująca nieopodal nyskę Radia „Solidarność”, w końcu lat 80. uczestniczył w manifestacjach Solidarności Polsko-Czechosłowackiej czy też w happeningach Pomarańczowej Alternatywy. Podczas jednej z tego typu akcji był nawet przebrany za gen. Jaruzelskiego. Przywykł do politycznych przywódców przemawiających przez megafon spod cokołu. Został nawet pacyfistą razem z członkami Ruchu „Wolność i Pokój”.

W 1991 i 2004 r. wspierał wolność dla Litwy i Pomarańczową Rewolucję na Ukrainie. Wszak zawsze był Europejczykiem i na polityce się znał, więc poparł wejście Polski do Unii Europejskiej. W 2002 r. przesłuchiwał nawet osobiście kandydatów na prezydenta Wrocławia. Czasem można odnieść wrażenie, że żadna akcja o charakterze politycznym nie może się obejść bez poparcia starego patrioty Fredry.

Ciekawe, czy autor Małpy w kąpieli przypuszczał, że w przyszłości jego monument będzie poddawany regularnej kąpieli. Najczęściej pomnik był gruntownie szorowany przez studentów przed Dniami Wrocławia oraz przed rocznicami urodzin lub śmierci pisarza. Od 1976 r. Fredrę skrzętnie myli również uczniowie XIII LO we Wrocławiu, kiedy to został patronem ich szkoły. Tradycji tej sprzeciwił się w końcu konserwator miejski, gdyż to hrabiemu szkodziło. Obcowanie z młodzieżą zapewne sprawiało przyjemność autorowi Zapisków starucha, lecz okazało się, że studenci i uczniowie z wzajemnością polubili towarzystwo pisarza. Stąd nie dziwiły już hrabiego uroczyste warty młodzieży pod swoim cokołem, studenckie żakinady, błazenady, wygłupy i żarciki. Szczególnie w pierwszy dzień wiosny włażenie mu na głowę było na porządku dziennym. Niestety, na nieszczęście dla pomnika, stał się on obiektem zainteresowania nie tylko wygłupiającej się młodzieży, lecz również pospolitych chuliganów, złodziejaszków, rezerwistów oraz innych krzykaczy. Najczęściej, oprócz literek na cokole, hrabia tracił pióro, które po częstokroć trzeba mu było dorabiać. Wszystko wynagradza jednak staremu pisarzowi polonez, który od 2001 r. tańczą dla niego maturzyści wrocławskich szkół.

Wzruszył się zapewne poczciwy Fredro, kiedy w 1984 r. złożył mu wizytę… Juliusz Słowacki, a dwadzieścia lat później Fryderyk Chopin! Chodzi oczywiście o wrocławskie pomniki narodowego wieszcza i kompozytora, ponieważ naprawdę ani Słowacki, ani Chopin nigdy się z Fredrą osobiście nie spotkali. Niejednokrotnie miał jeszcze Fredro powody do radości lub prawdziwych chwil wzruszeń. W 1976 r. bardzo godnie i uroczyście obchodzono 100. rocznicę śmierci pisarza, których kulminacja przypadła nie tylko na 15 lipca, ale też w dniu 18 października 1976 r. Fredrowski pomnik jak nigdy tonął we kwiatach częściej niż zazwyczaj. Trzeba jednak przyznać, że wrocławianie zawsze pamiętali o nim nie tylko w czasie fredrowskiego roku. Choćby kwiaciarki wrocławskie nigdy nie zapominały o ojcu polskiej komedii. W 1992 r. miało miejsce zdarzenie raczej osobliwe, kiedy u stóp pomnika pojawiły się całe naręcza kwiatów, które złożył fałszywy potomek Aleksandra Fredry.

Przez wszystkie lata pobytu we Wrocławiu był Fredro świadkiem najprzeróżniejszych wydarzeń. Podobnie jak tłumy wrocławian, wraz z nimi podziwiał kolarzy podczas Wyścigu Pokoju oraz kolarskich kryteriów ulicznych wokół wrocławskiej Starówki. Bardzo też lubi kibicować co roku uczestnikom Maratonu Wrocławskiego oraz dopingować młodzież biorącą udział w różnego rodzaju zawodach sportowych odbywających się u jego boku. Nie dziwią go już tłumy wrocławian zgromadzone na licznych imprezach organizowanych w Rynku: mszach świętych, koncertach rockowych i symfonicznych, imprezach kulinarnych, ludowych, patriotycznych, dziecięcych, sportowych, politycznych, biznesowych, promocyjnych itd. Przyzwyczaił się również do tego, że u swojego boku widzi stare samochody, balony, konie oraz wszelkiej maści zwierzęta… To przecież w Zemście padają słynne słowa: „Jeśli nie chcesz mojej zguby, krokodyla daj mi luby!”. I cierpliwie znosi „na własnej skórze” wszelkie przebieranki i te baloniki, mikrofony, peruki, czapeczki…

Fredro będzie świadkiem jeszcze niejednej wrocławskiej historii… Wszak wrocławianie bardzo przywykli do tego pomnika. Fredro jest przecież nasz – choć ze Lwowa, to taki wrocławski. – fragmenty wstępu do katalogu towarzyszącego ekspozycji autorstwa Jarosława Maliniaka.

Na wystawie znalazły się fotografie ze zbiorów:

1. Archiwum Ośrodka „Pamięć i Przyszłość”

2. Zakładu Narodowego im. Ossolińskich

3. Prywatnych zbiorów Stanisława Klimka, Mieczysława Michalaka, Konrada Rzemienieckiego i Stanisława Wolskiego


red



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Czwartek 25 kwietnia 2024
Imieniny
Jarosława, Marka, Wiki

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl