Fundacja Matematyków Wrocławskich wraz z Instytutem Matematycznym Uniwersytetu Wrocławskiego co roku organizuje mecze matematyczne dla młodzieży szkolnej z Dolnego Śląska i Opolszczyzny. Konkursy w sposób przyjemny zachęcają do uczenia się matematyki, rozwijania umiejętności argumentowania, a także komunikatywnego prezentowania rozwiązań. Przede wszystkich jednak uczą współpracy w grupie. - Mecze trwają przez cały rok, a ich zwieńczeniem jest obóz dla najlepszych uczestników - mówi Piotr Bordulin, członek zarządu fundacji.
Obóz od kilku lat jest organizowany w czerwcu w różnych miejscach Polski. - Podczas obozu młodzi ludzie mogą nawiązać kontakt z rówieśnikami o podobnych zainteresowaniach. Jest to dodatkowy impuls do rozwijania umiejętności matematycznych i zainteresowania przedmiotami ścisłymi - twierdzi Małgorzata Mikołajczyk, organizatora konkursów.
Fundacja organizuje również inne konkursy, ale to mecze zawsze cieszą się największą popularnością. Na obóz co roku zapraszanych jest od 100 do 120 dzieci. Fundacja dostaje dofinansowanie z różnych źródeł, jednak aby obóz mógł się odbyć, potrzebne są pieniądze z Urzędu Marszałkowskiego. To kwota kilku tysięcy złotych.
- W tym roku w obozie uczestniczyła setka dzieci. Składając się ze znajomymi z własnych pieniędzy wraz z rodzicami dzieci i organizatorami pokryliśmy wszystkie koszta związane z wyżywieniem, noclegami, atrakcjami dla młodzieży, żeby mogli pojechać na obóz, mając nadzieję, że Urząd Marszałkowski pozytywnie rozpatrzy nasz wniosek – dodaje Małgorzata Mikołajczyk, organizatorka obozu.
Urząd jednak odmówił dofinansowania obozów. Fundacja zastanawia się więc nad kontynuacją przedsięwzięcia. - Wszystkie inne imprezy i nagrody finansujemy sami. Mamy sponsorów, którzy ofiarują książki i inne nagrody dzieciom, które wygrały w naszych konkursach. Mamy wolontariuszy, którzy prowadzą konkursy. Potrzebujemy dofinansowania jedynie naszych obozów dla najlepszych - przekonuje Małgorzata Mikołajczyk.
W uzasadnieniu Urząd Marszałkowski wyjaśnia, że przedsięwzięcie było zbyt
zaawansowane, gdyż jego kulminacją były rozgrywki finałowe, które
odbyły się przed obozem. Drugi argument uzasadniający negatywnie rozpatrzenie wniosku dotyczył obawy przed nieprawidłowym rozliczeniem finansowym, gdyż projekt dotyczy dwóch lat.
- Jeżeli projekt obejmuje rok 2010 i 2011, to formalnie nie ma przeszkód do uzyskania dofinansowania, chociaż u nas nie podpisuje się umów wieloletnich - mówi Wioletta Matysek-Szumilas, dyrektor Wydziału Współpracy z Organizacjami Pozarządowymi.
Fundacja z takim stanowiskiem nie zgadza się i zamierza odwołać się od decyzji. - Uważamy, że te argumenty są bzdurne. Nasz projekt obejmuje dwa lata, dlatego, że rok szkolny nachodzi na dwa lata kalendarzowe. W poprzednich latach też tak było. Rok szkolny to zawsze dwa lata i mimo to zawsze rozliczaliśmy się bez zarzutów z pieniędzy, które wydaliśmy na obóz – wyjaśnia Małgorzata Mikołajczyk.
Przedstawicieli fundacji najbardziej dziwi fakt, że taki sam projekt w poprzednich latach był akceptowany przez urzędników, a teraz nagle okazuje się, że nie spełnia kryteriów. Niestety, z Urzędu Marszałkowskiego, mimo pytań, nie uzyskaliśmy odpowiedzi dlaczego tak się stało. Dowiedzieliśmy się jedynie, że zalecane jest fundacji skrócenie okresu projektowania lub rozłożenie go na etapy, ponieważ czas realizacji projektu nie powinien przekroczyć 90 dni.