Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Wrocław
Sąd i komornik sposobem na gapowiczów

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
Pięć razy więcej pozwów przeciwko gapowiczom złożyło w tym roku wrocławskie MPK do sądu. Ponad dwa razy więcej spraw o egzekucję trafiło do komorników. Przejażdżka bez biletu, a potem uchylanie się od kary za taki przejazd, może skończyć się egzekucją nawet 700 zł.

Przygotowanie tysiąca papierowych pozwów do sądu zajmowało wcześniej 24 strony A4 i trwało ponad tydzień. Każdy pozew musiał być podpisany przez zarząd, kartki wydrukowane, pospinane i zawiezione autem do sądu. Dziś tysiąc pozwów przygotowuje się w kilka minut. Spakowany plik z danymi gapowiczów, opatrzony podpisem elektronicznym, jednym kliknięciem jest wysyłany do e-sądu. Ten, w ciągu 48 godzin, a nie jak to miało miejsce wcześniej - w ciągu dwóch tygodni, wydaje wyrok. To tak zwany nakaz zapłaty, dzięki któremu gapowicza można ścigać przez 10 lat!

- W październiku 2010 jako jedno z pierwszych przedsiębiorstw komunikacyjnych w Polsce rozpoczęliśmy współpracę z pierwszym polskim e-sądem. Dotyczy ona oczywiście windykowania kar za jazdę bez biletu i kierowania pozwów przeciwko gapowiczom do sądu – tłumaczy Agnieszka Korzeniowska, rzecznik prasowy MPK.

W pierwszej połowie tego roku kontrolerzy przyłapali prawie 37 tys. osób podczas jazdy komunikacją miejską bez biletu. - Do 30 czerwca 2011 roku złożyliśmy w sądzie ponad 5 tys. pozwów. Przy czym w tym samym okresie ubiegłego roku – 1100 – dodaje Agnieszka Korzeniowska.

Aż dwa tysiące spraw trafiło do komornika, podczas gdy w ubiegłym roku było ich niewiele ponad 700. To przekłada się na konkretne kwoty. Jeszcze w czerwcu 2010 roku miesięczne wpływy z windykacji, czyli wpłaty gapowiczów, zamykały się kwotą około 200 tys. zł miesięcznie. Dziś jest to 350-380 tys. zł miesięcznie, czyli niemal dwa razy więcej.

- Jeszcze ciągle są ludzie, którzy ignorują nasze wezwania do zapłaty, bo myślą, że dzięki temu całą sprawę odwleką w czasie, a może w ogóle uda im się uniknąć kary. A potem ze zdziwieniem czytają wyrok sądu. Ten już robi wrażenie - wyjaśnia rzecznik MPK. - Po każdej takiej paczce do e-sądu telefony w MPK się urywają. Ludzie dzwonią i proszą o podanie numeru konta do wpłaty. Często jest to ich pierwszy wyrok sądowy w życiu.


opr. as



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Piątek 19 kwietnia 2024
Imieniny
Alfa, Leonii, Tytusa

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl