- W pewnym momencie wody było po kostki - mówi zdenerwowany pan Przemysław. - Na szczęście ktoś położył kamienie i deski i takimi pomostami można było przejść. Trzeba się było jednak mocno postarać, by nie przemoczyć sobie butów. Młodzi ludzie z plecakami jeszcze dawali sobie radę, natomiast najgorzej miały starsze osoby z torbami. Chlupot w butach towarzyszył mi do samego domu. Skandal, aby coś takiego działo się w mieście, które ma Euro 2012 i zostało Europejską Stolicą Kultury. Szkoda słów.
O zaistniałą sytuację zapytaliśmy Bartłomieja Sarnę, rzecznika prasowego PKP S.A we Wrocławiu.
- Woda z opadów ścieka z dachów hal peronowych nad peronem 4 i 3 w przerwę pomiędzy nimi i dalej na międzytorze, a stamtąd do tunelu, którym przemieszczają się podróżni - tłumaczy. - Nasz wykonawca obiecał, że jak najszybciej zajmie się tym problemem i postara się go usunąć i w jakiś sposób zabezpieczyć newralgiczne miejsce.