Tym razem od początku spotkania wystąpili gracze teoretycznie słabsi (przynajmniej patrząc z perspektywy poprzedniego sezonu) lub aspirujący do pierwszej jedenastki. Nie przeszkodziło to jednak, żeby podopieczni Oresta Lenczyka zaprezentowali się więcej niż przyzwoicie. Co prawda Chorwaci dłużej utrzymywali się przy piłce, ale wrocławianie byli groźniejsi i skuteczniejsi.
W 25 min. Śląsk wyszedł na prowadzenie. Tomasz Szewczuk wypuścił w uliczkę Sebastiana Dudka, ten zwodem minął bramkarza, a po chwili... zrobił to jeszcze raz z nadbiegającym obrońcą i skierował piłkę do pustej bramki.
W 39 min. na 2:0 podwyższył Dariusz Pietrasiak, do którego trafiła piłka po rzucie rożnym. Piłka po strzele defensora WKS-u między nogami chorwackiego bramkarza trafiła do siatki.
W przerwie tradycyjnie trener Lenczyk zmienił całą jedenastkę, a właściwie dziesiątkę, bowiem między słupkami pozostał Marian Kelemen. Trzy minuty po zmianie stron Dinamo zdobyło kontaktowego gola po strzale Kovacicia. Ale swoje szanse mieli również wrocławianie. W 58 min. Cristian Diaz nie wykorzystał błędu bramkarza i nie trafił do pustej okazji. 6 minut później Argentyńczyka nie było już na boisku, bowiem dostał.. czerwoną kartkę, podobnie zresztą jak jego rodak Leonardo Cufre. Po pokłosie dwóch starć obu zawodników w przeciągu 3 minut.