Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Wrocław
Punkt od pucharów

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
Zwycięstwo Śląska z Ruchem Chorzów 2:1 i wyniki innych spotkań sprawiły, że wrocławianie są o krok, a właściwie jeden punkt, od europejskich pucharów. Wystarczy zremisować w niedzielnym meczu z broniącą się przed spadkiem Arką Gdynia. Niestety, w meczu nie zagra kapitan drużyny Sebastian Mila.
Punkt od pucharów
kliknij na zdjęcie, aby powiększyć.

Gdy w minioną sobotę Śląsk przegrał w Zabrzu z Górnikiem 1:3, wydawało się, że szansa na europejskie puchary wymyka się podopiecznym Oresta Lenczyka z rąk. Zwłaszcza że przed nimi był kolejny wyjazdowy mecz, tym razem z chorzowskim Ruchem. Na domiar złego po spotkaniu z Górnikiem wydłużyła się lista graczy kontuzjowanych. Tym razem wystąpić nie mogli Mariusz Pawelec i Antoni Łukasiewicz. W Chorzowie wrocławska defensywa była mocno eksperymentalna. I było to widać na boisku, bowiem tylu błędów wrocławianie już dawno nie popełnili. Ale czy mogło być inaczej, sokoro oprócz Piotra Celebana, żaden z zawodników nie zagrał na optymalnej dla siebie pozycji. Amir Spahić grał na stoperze, zamiast na lewej stronie. Zastąpił go Tadeusz Socha, który normalnie gra po przeciwnej stronie boiska. Na prawej obronie zagrał natomiast nominalny pomocnik Marek Gancarczyk, który na szczęście już był próbowany w tym miejscu defensywy.

Na szczęście chorzowianie obnażyli błędy wrocławskiej obrony to tylko raz, kiedy Janoszka zamienił na bramkę podanie Lisowskiego. Wtedy jednak wrocławianie prowadzili 2:0. Już bowiem w 4 min. zamieszanie w polu karnym gospodarzy wykorzystał Piotr Ćwielong. W 32 min. wynik podwyższył Rok Elsner, który zaliczy kolejne, piękne trafienie w barwach Sląska. W Zabrzu strzelił gola z dystansu w samo okienko. Tym razem popisał się przewrotkę.

- Cóż mogę powiedzieć! Czuję się świetnie. Co uderzę na bramkę, to strzelam gola. Dzięki Bogu, że tak się dzieje. Jestem szczęśliwy, że wygraliśmy 2:1, że możemy zadowoleni wracać do Wrocławia i zdobyliśmy 3 punkty w walce o Europę - powiedział po meczu Słoweniec.

Po zmianie stron podopieczni Oresta Lenczyka głównie się bronili, ale dowieźli trzy punkty do końca. Duża w tym zasługa – już tradycyjnie - Mariana Kelemena, który kilka razy powstrzymał groźne strzał Niebieskich, zwłaszcza Olszara.

Dzięki zwycięstwu Śląsk powrócił na drugie miejsce w tabeli i jest o krok od największego sukcesu od 24 lat, czyli awansu do europejskich pucharów. Podopieczni Oresta Lenczyka potrzebują tylko jednego punktu w niedzielnym meczu z Arką Gdynia. - Gramy teraz u siebie, przed naszymi kibicami. Mam nadzieję, że wygramy i awansujemy do pucharów – dodał Rok Elsner.

Teoretycznie zadanie wydaje się proste, bo obie drużyny dzieli w tabeli aż 13 miejsc. Na murawie nie będzie jednak tak łatwo. Arka bowiem zagra we Wrocławiu o życie. Choć nawet zwycięstwo nie gwarantuje gościom utrzymania się w ekstraklasie, to przedłuży na nie szanse. Dlatego należy się spodziewać się wielkiej determinacji ze strony gości.

Dodatkowo Śląsk stracił kolejnego zawodnika, choć tym razem nie przez kontuzję. W meczu z Ruchem czwartą żółtą kartkę otrzymał Sebastian Mila. Pomocnik Śląska zarzekał się, że nie powiedział nic, co byłoby podstawą do ukarania go napomnieniem. Nie zmienia to faktu, że w najbliższą niedzielę „Roger” nie zagra.

Nie zmienia to jednak faktu, że Śląsk ma w garści wszystkie atuty. Zresztą już mecz z Polonią w Warszawie wrocławianie pokazali, że są w stanie poradzić sobie bez swojego kapitana. Co ciekawe, w spotkaniu tym zastąpił go debiutant Rok Elsner, który od tego czasu stał się podstawowym graczem WKS-u. Z pewnością trener Lenczyk będzie musiał się nagłówkować, żeby wymyślić skuteczną taktykę i wybrać do niej najlepszych wykonawców. Że potrafi to zrobić, udowodnił już nie raz, bowiem przez całą rundę wiosenną ciągle ktoś mu „wypadł” za kadry. Co prawda teraz tych absencji jest bardzo dużo, ale nawet eksperymentalnie zestawiona obrona w Chorzowie nie przeszkodziła w zwycięstwie, to czemu teraz miałoby być inaczej?


AS



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Piątek 19 kwietnia 2024
Imieniny
Alfa, Leonii, Tytusa

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl