Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Wrocław
Walczyć o puchary? Oto jest pytanie...

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
Piłkarze Śląska Wrocław zagrają dziś (godz. 20) w Zabrzu z Górnikiem. Wrocławianie stoją przed niepowtarzalną szansą wywalczenia awansu do europejskich pucharów. Tylko czy obecnie jest sens pchać się do Europy?
Walczyć o puchary? Oto jest pytanie...
kliknij na zdjęcie, aby powiększyć.

Na trzy kolejki przed końcem rozgrywek wrocławianie zajmują 2. miejsce w tabeli. Jednak różnice punktowe w czołówce są tak niewielkie, że nawet 8. Ruch Chorzów nie stoi jeszcze na straconej pozycji w walce o prawo startu w eliminacjach Ligi Europejskiej. 7 punktów praktycznie przesądziłoby o awansie Śląska. Nawet 6 daje duże szanse, a 5 ich nie przekreśla. Zwłaszcza że liga jest mocno wyrównana i trudno wskazać drużynę, która nagle, seryjnie zaczęłaby wygrywać. Dotyczy to również WKS-u, choć akurat podopieczni Oresta Lenczyka ostatnio, zwłaszcza na wyjazdach, imponują formą.

Gdyby wrocławianie wygrali również w Zabrzu, zrobiliby ogromny krok ku europejskim pucharom. Pytanie jednak, czy wszyscy tego chcą, a jeśli tak - to czy Śląsk jest gotowy na europejskie puchary? Na tak postawione pytanie odpowiedź brzmi – nie.

Przypomnijmy, że jeszcze niedawno, Śląsk był jednym z kandydatów do spadku i sprowadzony do Wrocławia Orest Lenczyk miał za zadanie utrzymać zespół w ekstraklasie. Śląsk gromadził punkty, a że rozgrywki są bardzo wyrównane, nagle okazało się, że wrocławianie stali się drugą siłą w Polsce. I nie zmianie tego nawet fakt, że dzieje się tak w dużej mierze dzięki słabości rywali.

Sam awans do pucharów, to jednak nie wszystko. Trzeba się tam jeszcze przyzwoicie zaprezentować. A do tego potrzebne są wzmocnienia. Ale prawdziwe, a nie na papierze. Najgorszy bowiem z możliwych scenariuszy jest taki, że Śląsk awansuje do pucharów, ale tam, bez wzmocnień składu, skompromituje się z drużną np. z Azerbejdżanu czy Kazachstanu.

Na wzmocnienia jednak na razie nie ma pieniędzy. I nie wiadomo czy, kiedy - a jeśli już - to jakie będą. Chyba że większościowy właściciel klubu wysupła większą gotówkę, a dodatkowo potwierdzą się doniesienia o możnym sponsorze strategicznym Śląska – firmie Tauron, który podobno chce płacić 3 mln zł rocznie.

Załóżmy jednak, że w klubie znajdą się pieniądze na wzmocnienia. Trzeba jeszcze znaleźć odpowiednich piłkarzy. A patrząc na to, co się dzieje ostatnio w Śląsku, wcale nie musi to być takie proste. Tocząca się w zaciszu gabinetów walka o podział kompetencji między prezesem, dyrektorem sportowym i trenerem, nie sprzyja budowaniu zespołu „z głową”. Zresztą, bezpośrednio wiąże się to z kolejnym problemem – nie wiadomo, kto będzie w przyszłym sezonie trenerem Śląska. Wyniki, a także kibice, przemawiają ma korzyść Oresta Lenczyka. Ten chce jednak mieć większy wpływ m.in. na transfery. Dotąd nie udało się dojść do porozumienia w tej kwestii z prezesem Piotrem Waśniewskim i wcale nie musi do niego dojść po zakończeniu sezonu, kiedy obie strony mają zasiąść do rozmów. A ewentualna zmiana szkoleniowca z pewnością nie pomoże budować zespołu na puchary. Te bowiem startują już 30 czerwca (dla zdobywcy 3. miejsca) lub 14 lipca (dla wicemistrza).

Inny problem, ale na razie w dużej mierze teoretyczny, to brak stadionu we wrześniu. Wiadomo że wtedy na wrocławskim obiekcie zaplanowano 3 duże imprezy, przez które Śląsk nie będzie rozgrywał nawet spotkań ligowych. Czy bez przeszkód udałoby się zorganizować mecz pucharowy? No tak, ale najpierw wrocławianie musieliby awansować do fazy grupowej, co byłoby zadaniem piekielnie trudnym.

Czy wobec tych wszystkich problemów piłkarze Śląska powalczą do końca o puchary? Deklarują, że tak. Zresztą dla wielu z nich byłby to życiowy sukces, którego już mogliby nie powtórzyć. Dla klubu tak nieoczekiwany sukces też miałby pozytywne skutki. Mógłby rozkręcić koniunkturę na Śląsk. Wiadomo bowiem, że największym wyzwaniem przed specjalistami od marketingu przy Oporowskiej jest zapełnienie stadionu przynajmniej w takiej mierze, żeby nie trzeba było dokładać do interesu. Gdyby udało się powalczyć w pucharach, łatwiej byłoby wypromować drużynę i przychodzenie na mecze, jako formę spędzania wolnego czasua. Przecież przynajmniej część z kibiców, którzy przyszliby na puchary, zostałaby przy drużynie na dłużej. Dodatkowo klub zarobiłby coś ekstra na biletach.

Wszystko to i tak rozważania teoretyczne, które nabiorą mocy, gdy piłkarze będą wygrywać na boisku. Pierwsza próba już dziś w Zabrzu.


AS



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Czwartek 18 kwietnia 2024
Imieniny
Apoloniusza, Bogusławy, Go?cisławy

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl