Fani żużla, którzy postanowili spędzić majówkę na Stadionie Olimpijskim podczas spotkania Betradu Sparty z Marmą Rzeszów, nie żałowali swojej decyzji. Od początku zawody były bardzo wyrównane i emocjonujące. Pierwsze cztery biegi zakończyły się remisami. Dopiero w 5. biegu para z Rzeszowa Lee Richardson i Maciej Kuciapa pokonali wrocławian Tomasza Jędrzejaka i Adama Shieldsa 4:2. W kolejnym biegu to jeźdźcy Betardu (Piotr Świderski i Maciej Janowski) wygrali 4:2 i znów był remis, który utrzymał się do biegu nr 7.
W kolejnym wyścigu mieliśmy do czynienia z jedynym podwójnym zwycięstwem w spotkaniu, a także największą przewagą jednej z drużyn. Para gości Richardson – Kuciapa pokonała 5:1 Świderskiego i Patryka Kociembę. Straty częściowo zostały odrobione już w następnym biegu. Kenneth Bjerre i Lasse Bierre wygrali 4:2 z rzeszowianami Chrisem Harrisem i Łukaszem Kretem. Później znów mieliśmy do czynienia z trzema remisami z rzędu.
Przełomowy był bieg 13. Wrocławianie K. Bjerre i Shilds nawet prowadzili podwójnie, ale ten drugi został na drugim okrążeniu wyprzedzony przez Jasona Crumpa. Australijczyk nie zdołał jednak wyprzedzić K. Bjerre i był to jedyny wyścig, w którym zawodnik Marmy znalazł pogromcę.
Na dwa biegi przed końcem był więc ponownie remis 39:39. W 14. wyścigu najszybszy był Świderski, ale ostatni linię mety minął Shields, więc żadna z ekip nie objęła prowadzenia.
O emocjach, jakie towarzyszyły spotkaniu najlepiej świadczy fakt, że przed startem do ostatniego wyścigu nie wytrzymał najlepszy dotąd zawodnik gospodarzy K. Bjerre, który zerwał taśmę. Zastąpił go Janowski, który wraz z Tomaszem Jędrzejakiem, zdołali uratować remis dla Betardu. Nie mieli szans z Crumpem, ale nie pozwolili wyprzedzić się Richardsonowi.