- W naszym domu nie wyobrażamy sobie świąt bez słodyczy. Spędzam dwa dni przy piekarniku. Na stole musi być tort, sernik czy babki – mówi Marlena Gmaniak, która pochodzi z okolic Rzeszowa.
W niektórych regionach np. na Śląsku, rodzice chowali w domu, ogrodzie koszyczki ze słodyczami, prezenty od wielkanocnego zajączka na poszukiwanie, których wyruszały dzieci. Zwyczaj ten obecnie rozpowszechnił się w formie obdarowywania się w tym dniu drobnymi upominkami, tzw. zajączkami.
Niedziela, podobnie jak i poniedziałek, są w Polsce dniami wolnymi od pracy. Tradycyjnie spędza się je w domu, w gronie rodzinnym. Podczas wczorajszych święceń koszyczków w kościołach oprócz tradycyjnych produktów były również czekoladki i batoniki. Przed śniadaniem wielkanocnym wiele osób odwiedziło już kościoły. W Diecezji Wrocławskiej rezurekcja odprawiana jest o północy.
Niedziela Wielkanocna jest ostatnim dniem Triduum Paschalnego liczonego według kalendarza żydowskiego od wieczora Wielkiego Czwartku do wieczornych nieszporów w Niedzielę.