Żona Dawida Jackiewicza twierdzi, że mężczyzna zaczepiał ją w autobusie i próbował wyrwać z rąk kilkuletniego syna. Kobieta zadzwoniła po męża, który szybko przyjechał. Doszło między nimi do kłótni. Poseł twierdzi, że napastnik chciał go uderzyć i aby odeprzeć jego atak musiał go mocno odepchnąć. 56-letni Zbigniew M po kilku dniach zmarł w szpitalu. Zdaniem medyków sądowych przyczyną śmierci był uraz głowy.
We wrześniu Jackiewicz zasugerował, że wnioski składane przez pełnomocnika rodziny zmarłego mają charakter polityczny. Nikomu nie postawił jednak zarzutów odnośnie inspirowania takich działań.
Wkrótce pełnomocnik rodziny Zbigniewa M. chce złożyć dwa nowe wnioski dowodowe. Śledztwo wydłużono o dwa miesiące i nie wiadomo, czy prokuratura postawi zarzuty parlamentarzyście, czy umorzy śledztwo.