„ZMECH ponad wszystko”, „4 kpchor panc”, „5kpchor. 04-09” i tego typu radosną twórczość absolwentów Wyższej Szkoły Oficerskiej Wojsk Lądowych we Wrocławiu można poczytać na nadodrzańskich wałach.
W 2008 roku nabrzeże było jeszcze bardziej pomazane. Bohomazy zdecydował się oczyścić RZGW. Piaskowanie napisów trwało kilka tygodni, gdyż niektóre z nich wniknęły w strukturę kamienia i ciężko było się och pozbyć. Cała operacja kosztowała kilkadziesiąt tysięcy złotych. W akcję zaangażowanych było kilku pracowników, jednostki pływające i piaskarka. Teraz trzeba będzie wszystko zacząć od nowa?
- Musimy zadać sobie pytanie czy priorytetem dla nas jest usuwanie napisów? – pyta Magdalena Łońska, rzecznik prasowy RZGW. – Mamy dość ograniczony budżet, który nie możemy nadszarpywać co kilka lat przez wandali. Robimy to tylko w przypadku, gdy ich działalność narusza bezpieczeństwo wałów. Bo to właśnie stawiamy na pierwszym miejscu – bezpieczeństwo, a dopiero potem estetyka. Wandale to nasza plaga. Byłoby idealnie, gdyby Wyższa Szkoła Oficerska chciała partycypować w kosztach...
Co zrobić, by więcej się ta sytuacja nie powtórzyła? – RZGW będzie organizowała wielką akcję proekologiczną – kontynuuje rzecznik. – Być może poprosimy do współpracy studentów ASP, by stworzyli projekt malowidła, które będzie łączyło postawę proekologiczną ludzi z wodą. Może ono właśnie powstać w tym miejscu, tak by wandalom było żal po nim malować. Powinno choć to kazać im się zastanowić dwa razy.
Niestety rzecznik prasowy Wyższej Szkoły Oficerskiej nie skomentował sprawy.