Opatrunki z lnu szybko leczą rany i owrzodzenia. Potwierdzają to badania, które przeprowadzono w szpitalu wojskowym na 30 pacjentach – ochotnikach. Wyniki leczenia opatrunkami okazały się zaskakujące. Gaza lniana składa się ze specjalnych warstw, która m.in. wzmacnia i powodują namnażanie się zdrowych komórek wokół rany.
Tysiące pacjentów zaczęło pytać w aptekach o opatrunki. Niestety do dzisiaj nie wdrożono ich do masowej produkcji.
Prace nad bandażem rozpoczęto w 1988 roku. Badania zapoczątkował wrocławski naukowiec prof. Jan Szopa – Skórkowski, kierownik Zakładu Biochemii Genetycznej Uniwersytetu Wrocławskiego.
- Starsi ludzie opowiadali nam, że w czasie wojny amerykanie używali bandaży z lnu. Być może nie było wtedy innego surowca, albo ktoś znał pozytywne cechy ich stosowania – tłumaczy profesor.
Naukowiec od lat walczy o uruchomienie produkcji. Badania prowadzi Urząd Rejestracji Produktów Leczniczych, Wyrobów Medycznych i Produktów Leczniczych w Warszawie.
- Właściwie czekamy już tylko na rejestrację urzędu w stolicy – mówi Magdalena Czemplińska, współpracowniczka profesora.
Niestety w Warszawie nie wiedzą, kiedy dokładnie bandaż zostanie zarejestrowany.
- Sprawa jest złożona. Gdyby chodziło o sam opatrunek, to nie byłoby żadnego problemu, ale bandaż składa się z dwóch produktów. Niestety każdy nowy medykament musi przejść skomplikowane badania. To wymogi unii – informuje dr Wojciech Łuszczyna, rzecznik urzędu rejestracji w Warszawie.