Przedziały czasowe, w których Wrocław zezwala samochodom ciężarowym na przejazd przez miasto kierowcą nie wystarczają. Nie zamierzają czekać na rogatkach miasta. Wybierają objazd drogą wojewódzką nr 396 przez Gaj Oławski, Jaczkowice i Godzikowice, w których skręcają na drogę krajową 95 (Wrocław - Opole). Tir za tirem, godzina za godziną, przez całą dobę sznur samochodów ciągnie poprzez wioski. - Mamy już dość, w nocy nie można spać, drogi się rozpadają a co najgorsze, boimy się o dzieci idące do szkoły wąskim chodnikiem - mówi pani Ania, mieszkania Jaczkowic. W piątek miarka się przebrała. Ponad setka mieszkańców zablokowała drogę wojewódzką w Godzikowicach, tuż przed krzyżówką z drogą krajową. Wzięli ze sobą transparenty i flagi, a straż gminna rozdała odblaskowe kamizelki.
Mieszkańcy weszli na pasy. Już po chwili na drodze pojawił się sznur tirów. - Zapraszamy prezydenta Dutkiewicza, niech tu przyjedzie i zobaczy co narobił - krzyczeli. Mieszkańcy co kwadrans przepuszczali pojazdy. Jednak już po godzinie protestu tiry z drogi zniknęły. Poprzez CB radio wieść o blokadzie rozeszła się z szybkością błyskawicy.
Mieszkańcy jednak nie dali za wygraną. Widząc tiry na "krajówce" tam rozpoczęli protest. W ciągu minuty kolejka tirów sięgała po horyzont. Wielu kierowców do protestu zdesperowanych mieszkańców podchodziła ze zrozumieniem. Tego nie można powiedzieć o pasażerce czeskiego tira. Kobieta wysiadła z kabiny i rzuciła się w stronę protestujących i policjantów. - Kto odda mi za stracony czas i spalone paliwo - krzyczała po czesku wymachując rękami. Nerwy kobiety studzili policjanci. W pewnym momencie musieli ją niemal siła wepchnąć z powrotem do kabiny. W tym czasie czeski kierowca tira spokojnie czekał na przejazd. Na pożegnanie kobieta za pomocą środkowego palca pokazała co myśli o polskich drogach i protestach.
To mieszkańców nie zraziło. - Będziemy tu dziś, za tydzień i miesiąc - mówili. - Nie ustąpimy, dopóki tiry nie znikną z naszych miejscowości - przekonywali.
Tymczasem władze Wrocławia z pomysłu ograniczenia ruchu tirów w mieście rezygnować nie chcą. Wszystko wskazuje na to, że obie strony pogodzi dopiero otwarcie Autostradowej Obwodnicy Wrocławia.