Przypomnijmy. Na czwartkowej sesji rada miejska zajęła się sprawą palenia na przystankach. Przyjęta uchwała precyzuje, że nie można palić bliżej niż 15 metrów przed słupkiem i 30 metrów za słupkiem przystankowy (w przypadku dwóch słupków, oczywiście licząc od tego drugiego). Wszerz nie można palić bliżej niż 10 metrów, licząc od krawężnika. To samo tyczy się obszaru pod wiatami i w nich obrębie. Na przystanku z zatoką na całej jej granicy.
- Ustawmy kubły 30 metrów od przystanku albo nie bezpieczniej będzie 31 w przypadku gdyby palacz stanął po złej stronie kubła - powiedział w rozmowie telefonicznej pan Adrian. - Palacze będą mieli, gdzie wyrzucać wypalone papierosy. Bo przecież jak będzie stał te 30 metrów od wiaty i zobaczyć tramwaj czy autobus, to rzuci niedopałek na trawnik, chodnik, ścieżkę rowerową i poleci do drzwi.
Przestawienie koszy będzie miało również inne plusy. - Firma opróżniająca kosze może stanąć w zatoczce i pracownicy nie będą musieli ich nosić. Teraz przecież parkują autami na przystanku - kontynuuje pan Adrian. - Kierowca będzie widział, gdzie kończy się przystanek, więc jeśli zaparkuje auto po złej stronie kosza, to zapłaci mandat. Z kolei niepalący pasażerowie nie będą się wykłócać z palaczami, gdzie Ci mogą palić, a gdzie nie. Straży miejskiej odejdą więc interwencje.
ZDiUM na wniosek Komisji Infrastruktury ma również zakleić popielniczki w koszach na śmieci, które stoją na przystankach. - Na razie żaden wniosek do nas nie wpłynął - powiedział Krzysztof Kubicki, rzecznik prasowy ZDiUM.
Jakie są Wasze propozycje? Wyraź swoją opinię w komentarzach.