Rudolf Z. zginął od ciosu nożem w gardło i uderzeń drewnianym klockiem w głowę. Oprawca zabrał mu telefon komórkowy, ale nie wskazuje go jako motywu swojego postępowania. Mówi raczej o sprzeczce, do której doszło między mężczyznami.
- Piotr H. był zatrudniony przez jednego z wykonawców. Takich firm mamy osiem. Sprawa jest dziwna, bo sprawca przyszedł do pracy po godzinach, około 19. Podobno robił jakieś poprawki. Zastanawiam się, skąd w tym pustostanie wziął nóż – mówi mgr inż. Edward Majewski, kierownik budowy z firmy ARKOP.
Według kierownika budowy, atmosfera w pracy nie pogorszyła się znacząco. Pracownicy budowlani potwierdzają to:
- Nawet go nie znaliśmy. Tu jest tylu podwykonawców, że trudno kojarzyć wszystkich – mówią.
Martwego Rudolfa Z. znalazł wiceprezes firmy Silezjan podczas rutynowej kontroli. Firma ta nie chce udzielać żadnych informacji mediom. Piotra H. policja zatrzymała w niedzielę przed południem.