Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Wrocław
Szansa na dobre życie

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
19 dorosłych wychowanków wrocławskich placówek opiekuńczo-wychowawczych i rodzin zastępczych od kilku tygodni mieszka w dwóch mieszkaniach chronionych. Mieszkania udostępniła Gmina Wrocław. MOPS je wyremontował, częściowo ze środków własnych, częściowo z funduszy unijnych.
Szansa na dobre życie
kliknij na zdjęcie, aby powiększyć.Szansa na dobre życie
kliknij na zdjęcie, aby powiększyć.

Spotykamy się na ul. Zachodniej. Zamieszkała tu Dominika i Krzysztof oraz sześć innych osób. Piękne mieszkanie w starej kamienicy, świeżo wyremontowane, jeszcze sporo braków w umeblowaniu, ale to, co najważniejsze jest. Jest też ogromna radość na twarzach młodych mieszkańców.

Drobna, uśmiechnięta dziewczyna – Dominika, uczennica klasy maturalnej, nigdy nie miała prawdziwej rodziny. Po śmierci ojca wychowywała ją babcia. Po śmierci babci, od jedenastego roku życia była w rodzinie zastępczej, którą stworzył dla niej i  jej rodzeństwa brat ojca z żoną. Dominika jest im wdzięczna za wszystko. Dostała jednak szanse na usamodzielnienie i postanowiła ją wykorzystać.

Historia Krzysztofa wyglądała inaczej, on większość swojego dotychczasowego życia spędził w placówkach opiekuńczo-wychowawczych. Mówi, że możliwość zamieszkania na Zachodniej zupełnie go zaskoczyła.

- Nie można jednak powiedzieć, że te dzieci szanse dostały za nic. W młodzieży musi być odpowiednia doza dojrzałości i determinacji do tego, żeby o tę swoja pozycje w życiu zawalczyć - mówi Anna Jóźwik-Materna, z-ca, dyr. MOPS we Wrocławiu. - Oni zadeklarowali chęć pracy nad sobą i swoją przyszłością. Zamieszkanie, to tylko jeden z elementów kontraktów, jakie zawarliśmy z młodzieżą. Najważniejszym elementem był udział w warsztatach kompetencji społecznych, kursach, szkoleniach, podnoszenie swoich kwalifikacji, ale przede wszystkim kontynuowanie nauki lub nauki zawodu.

Kursy (asertywności, komunikacyjne, podnoszenia własnej wartości) trwały pół roku. To były takie ćwiczenia w dorosłości. Poznali się przez ten czas, oswoili się ze sobą, są zaprzyjaźnieni. Zasada była jedna - na zajęcia należało uczęszczać. Nie wszystkim to się udało, przetrwali najbardziej zdeterminowani.

Siedzimy w kuchni. W piekarniku pyszni się zapiekanka, na stole gorąca herbata, mały kotek zagląda ciekawie z przedpokoju. Jest po domowemu. Opowiadają jak się dzielą obowiązkami. Ustalili, że każdy swój pokój sprząta sam, obiady gotują na zmianę, każdy robi zakupy indywidualnie, składają się na chemię gospodarczą. Na szczęście każde z nich ma dochody, najczęściej rentę rodzinną. Część opłat za mieszkanie ponoszą sami, częściowo wspomaga ich Mops. Obawiają się trochę konfliktów (jak to w rodzinie), ale obiecali sobie, że wszystkie wątpliwości będą wyrażać wprost. Tworzą zgraną paczkę.

- Przeżyli coś takiego, jak odrzucenie przez osoby najbliższe, mają problem w budowaniu bliskich relacji, więzi, ale są młodzi, silni i chcą - mówi dyr. Jóźwik-Materna. - To mieszkanie to pomost miedzy funkcjonowaniem w instytucji, a zupełnie dorosłym życiem.

Cały proces adaptacji przeszła z nimi Alicja Szykutowicz, socjolog, specjalistka pracy socjalnej, formalnie opiekunka grupy, ale tak naprawdę dobry duch tego domu.

- Widziałam ich w czerwcu, gdy zaczynaliśmy warsztaty i widzę teraz, wykonali ogromna pracę. Oni się wspierają, pomagają sobie, po prostu się lubią. To grupa, która rokuje. Ja jestem w nich zakochana - mówi ze wzruszeniem.

Choć jej praca zakończyła się z końcem 2010 roku, ciężko byłoby się jej z nimi rozstać. Na szczęście będą mogli pracować ze sobą i w tym roku. Fundacja Stefana Wyszyńskiego, która przejęła pieczę nad tymi mieszkaniami od 1 stycznia zaproponowała jej współpracę.

Dominika chce zaraz po maturze studiować pedagogikę i nauczanie przedszkolne.

- Marzę, żeby mieć prawdziwa rodzinę, męża od początku do końca tego samego, chciałabym uszczęśliwić dzieci, żeby miały wszystko. To jest dla mnie najważniejsze - mówi.

Krzysztof chciałby pójść do technikum. Czy myśli o rodzinie? Pewnie, że myśli, ale jeszcze nie teraz, najpierw trzeba się usamodzielnić. Chciałby też zacieśnić kontakty ze swoim biologicznym rodzeństwem. Spotyka się z siostrą, chciałby też z braćmi. Najstarszy brat jest już ojcem.

- Jestem wujkiem - tu u Krzysztofa pojawia się błysk w oku.

Mops ma już doświadczenia z mieszkaniami chronionymi, ale dopiero w tym roku udało się tak kompleksowo wyposażyć młodzież w kompetencje społeczne. Stało się tak dlatego, że mieszkania chronione weszły w skład Projektu „Wrocław Miastem Aktywnych” i można było pozyskać pieniądze europejskie.

Chodzimy po mieszkaniu - brakuje jeszcze zasłon, dywanów, biurek, szafki też by się przydały.

- Może znajdzie się ktoś, kto nam te sprzęty zasponsoruje - mówi Alicja Szykutowicz.

Będą tu mieszkać rok, dwa może trzy. Każde z nich ma już złożony wniosek o mieszkanie socjalne. W kolejce do usamodzielnienia czekają już następni wartościowi, młodzi ludzie, którym warto pomóc.


Beata Gancarz-Skrobotowicz



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Piątek 19 kwietnia 2024
Imieniny
Alfa, Leonii, Tytusa

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl