Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Wrocław
Historia pewnej fotografii

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
Niewiele na niej widać - kłębowisko dymu i fragmenty zabudowań. Nawet jakość, dla nas przyzwyczajonych do cyfrowej obróbki zdjęć, też nie jest najlepsza. A mimo to ten urywek rzeczywistości wstrząsa i na długo zostaje w pamięci.
Historia pewnej fotografii
kliknij na zdjęcie, aby powiększyć.

Fotografię płonącej Nowej Synagogi we Wrocławiu, jedyne znane zdjęcie dokumentujące jej podpalenie przez nazistów w trakcie tzw. Nocy Kryształowej z 9 na 10 Listopada 1938 roku, dzisiaj można oglądać na wystawie 1000 lat Wrocławia w Pałacu Królewskim. Jednak ta historia zaczyna się w 1864 roku, kiedy dla stale powiększającej się grupy żydowskich liberałów postanowiono wybudować nową, obszerniejsza bożnicę. Gdy kilka lat później otwarto Nową Synagogę Na Wygonie szybko stało się jasne, że jest to budowla wyjątkowa na tle architektury sakralnej ówczesnych Niemiec. Zachwycała monumentalnością i rozmachem. Jednocześnie mogło modlić się w niej 1050 mężczyzn i 800 kobiet. Była to wówczas – obok berlińskiej - największa synagoga w Niemczech. Tak przetrwała do 1938 roku. Pewnej listopadowej nocy, autora fotografii obudził zapewne przeszywający całe miasto dźwięk tłuczonego szkła i  odgłos szalejących na kopule pobliskiej synagogi płomieni. Sam, jako członek gminy żydowskiej, musiał być wstrząśnięty tym co widzi. Wziął jednak aparat i z ukrycia zrobił jedno jedyne zdjęcie. Udokumentował tym samym koniec monumentalnej bożnicy, a jak się później okazało również koniec Gminy Żydowskiej we Wrocławiu. Trudno opisywać tę dramatyczna noc słowami, jednak wydarzenie to w swojej książce „Dżuma w Breslau” przytacza wrocławski Żyd, Walter Tausk: „Była za kwadrans dziesiąta, kiedy doszedłem do Schlossplatz (obecnie pl. Wolności), aby skręcić w Wallstrasse (obecnie ul. Włodkowica). „Szachrajska hala” (określenie synagogi lansowane przez antyżydowskie pismo „Der Stürmer”) – znana i piękna budowla z romańską kopułą, dzieło Opplera – była już tylko dymiącą ruiną. Kopuła była silnie przechylona i dlatego musiano ją po południu między drugą i czwartą wysadzić w powietrze”. Tu historia się urywa, synagogę, a raczej to co po niej zostało zrównano z ziemią. Wiele lat później na jej miejscu wybudowano szkołę i postawiono obok upamiętniający kamień. Pod koniec lat 90. XX wieku przyjechał do Wrocławia prof. Günter Bőhm z Uniwersytetu Santiago de Chile. Profesor urodził się w żydowskiej rodzinie we Wrocławiu. Gdy wraz z rodzicami opuszczał miasto był małym chłopcem. Kiedy po wielu latach odwiedził miejsce swoich urodzin był kierownikiem Centrum Studiów Żydowskich na wspomnianym uniwersytecie. W trakcie tej wizyty przypomniał sobie, że w swoim domu w Santiago de Chile ma fotografię płonącej synagogi. Fotografię - już wtedy było wiadomo, że jest to jedyna dokumentacja fotograficzna tego zdarzenia – obiecał przesłać do Muzeum. Po kilku tygodniach od tej wizyty z Santiago de Chile przyszedł list. W środku była oryginalna fotografia. To zdjęcie zrobił z ukrycia, w nocy z 9 na 10 listopada 1938 roku ojciec profesora Günter Bőhma.


Maciej Łagiewski, dyrektor Muzeum Miejskiego Wrocł



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Piątek 26 kwietnia 2024
Imieniny
Marii, Marzeny, Ryszarda

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl