Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Pisarz, który się poniżył...

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
Bronisław Wildstein – pisarz, publicysta i dziennikarz. Od 11 maja 2006 do 26 lutego 2007 roku prezes Telewizji Polskiej. Autor programu telewizyjnego „Bronisław Wildstein przedstawia”. Laureat wielu nagród literackich, m. in. Nagrody Fundacji im. Kościelskich (1990) i Nagrody Literackiej Józefa Mackiewicza (2009). O tym w co wierzy i nie tylko - w rozmowie z naszą reporterką Elą Małoszyc.
Pisarz, który się poniżył...
kliknij na zdjęcie, aby powiększyć.Pisarz, który się poniżył...
kliknij na zdjęcie, aby powiększyć.Pisarz, który się poniżył...
kliknij na zdjęcie, aby powiększyć.Pisarz, który się poniżył...
kliknij na zdjęcie, aby powiększyć.

Przełomowy moment w Pana życiu?

Moje życie składa się z samych przełomów. Dotychczas było ich wiele. Z pewnością zaliczę do nich powstanie Solidarności. Potem znalazłem się na Zachodzie, gdzie stan wojenny mnie zatrzymał. Wspomnę tutaj jeszcze o śmierci mojego przyjaciela Stanisława Pyjasa, zamordowanego przez bezpiekę. Wszystkie te momenty były dla mnie osobiste. Tak się złożyło, że zdarzenia przełomowe w moim życiu, zbiegły się z wydarzeniami historycznymi.

Wildstein w młodości, a Wildstein dojrzały...?

Dojrzały jest mądrzejszy (śmiech).

Łatwo jest być pisarzem, publicystą i dziennikarzem jednocześnie?

Nie. Jest to trudne, zwłaszcza w Polsce. Tak naprawdę przez długi czas na świecie było tak, że te zawody łączyły się. W tej chwili w Ameryce Łacińskiej, czy w Anglii, jest to bardzo normalna rzecz. A w Polsce utrwaliło się modernistyczne przekonanie, że artysta w żadnym wypadku nie może się poniżać do bycia dziennikarzem. W związku z tym mówi się: co to za pisarz, który ma do czynienia z dziennikarstwem. Są to takie bardzo specyficzne przesądy, wręcz nonsensy. Ale one jednak pokutują bardzo długo. Mnie z tego getta dziennikarza, który usiłuje być pisarzem trudno było się wyrwać. A poza tym jestem człowiekiem, który jednak angażuje się w życie. W związku z tym moje pewne wybory, w tym także te polityczne ale w szeroko rozumianym znaczeniu, prowadzą do tego, że przeciwnicy, których mam sporo, usiłują widzieć moją literaturę właśnie poprzez moje wybory polityczne i teksty publicystyczne, co uważam za bardzo krzywdzące dla tej literatury.

W co według Pana warto wierzyć?

Warto wierzyć w to, że istnieje ład, co stanowi również fundament wiary religijnej. Można powiedzieć, że skoro w świecie istnieje ład, to jest to jakiś dowód na obecność Boga.

A warto wierzyć w Polskę?

Absolutnie tak. To jest element tego ładu. Najszersza wspólnota, z jaką człowiek się dzieli to naród. Ludzkość jest już pojęciem dość abstrakcyjnym. Ludzie utożsamiają się z pojęciem narodu i to dobrze. Chodzi o to, żeby mieć poczucie wspólnoty. Ona wykracza poza doraźność, bo wykracza poza nasze życie. To jest wspólnota, która zaczyna się w przeszłości i idzie gdzieś w przyszłość bliżej nieokreśloną. W związku z tym pozwala nam przekraczać naszą doraźność... Więc warto wierzyć, bo bez tego bylibyśmy ludźmi ułomnymi.

Mówi pan o wartości wspólnoty. Jak wobec tego postrzega pan jednoczenie się naszego narodu w momentach trudnych i dotkliwych? Zazwyczaj po tym masowym „byciu razem” coś jednak przecież pęka?

Tak, jest coś takiego. W momentach kryzysowych potrafimy się łączyć a potem zaczyna się dziać coś innego. Jakby nie potrafimy tego przełożyć na instytucje, przekłuć tego na dobro trwałe, na dobro naszej wspólnoty. I myślę, że to jest nasz problem.

Da się go jakoś rozwiązać?

Na pewno. Trzeba o to walczyć. Ale znajdujemy się w trudnej sytuacji, ponieważ jesteśmy krajem, który wyszedł ze zniewolenia, z chorymi jelitami, które mają kompleksy. W związku z tym mamy tak naprawdę podstawowe problemy z tymi chorymi jelitami a nie z polskim społeczeństwem. Trzeba będzie to po prostu przezwyciężać.

Gdyby miał Pan dokończyć zdanie: „Polska dzisiaj to:...”?

To wielkie dla nas wszystkich zadanie.

Dziękuję za rozmowę.


Ela Małoszyc



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Piątek 19 kwietnia 2024
Imieniny
Alfa, Leonii, Tytusa

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl