kliknij na zdjęcie, aby powiększyć.
kliknij na zdjęcie, aby powiększyć.
kliknij na zdjęcie, aby powiększyć.
kliknij na zdjęcie, aby powiększyć.
- System ma zostać wdrożony w styczniu na terenie apelacji wrocławskiej. Obejmie on wyłącznie osoby skazane na rok pozbawienia wolności. Dotyczy to głównie penitencjariuszy odsiadujących wyroki za niepłacenie alimentów i skazanych za jazdę rowerem w stanie nietrzeźwym – mówi Marek Łażewski, kierownik działu penitencjarnego w Zakładzie Karnym nr 1 we Wrocławiu. Rewolucyjna ustawa w polskim więziennictwie weszła w życie w 2010 roku. Elektroniczny dozór działa w Białymstoku, Warszawie, Krakowie i Lublinie.
Od 1 stycznia ma ruszyć we Wrocławiu, Łodzi, Szczecinie i Katowicach. Odbywanie kary w domu odciąży przepełnione więzienia, a osoby skazane za drobne przestępstwa nie będą musieli dzielić celi z recydywistami. Rozwiąże to również problem przepełnionych zakładów karnych.
Skazanemu, któremu sąd zezwoli na noszenie nadajnika instaluje się w domu urządzenie monitorujące podłączone do linii telefonicznej, komórki lub komputera. Urządzenie jest sprzężone z bransoletką. Za pośrednictwem GPS do centrali monitoringu przesyłane są dane, gdzie przebywa skazany.
- Bransoletka jest wodoodporna. Wykonano ją z materiału niedrażniącego skóry. Pod żadnym pozorem nie wolno jej zdejmować. Każda próba ściągnięcia paska alarmuje centralę – tłumaczy Marek Poteralski, rzecznik Sądu Okręgowego we Wrocławiu.
Bransoletka wyposażona jest w czujnik bliskości ciała i świadome ściągnięcie jej wiąże się z konsekwencjami. Może się to skończyć powrotem skazanego do celi. Polska jest siódmym krajem w Europie, w którym działa system. Wzorce czerpano głównie ze Szwecji, Portugalii i Wielkiej Brytanii.
- Na dzień 30 grudnia 2010 wykonaniem kary w systemie dozoru elektronicznego zostało objętych łącznie 587 skazanych z czego 401 odbywa karę, a 186 ukończyło jej odbywanie – informuje Joanna Dębek, rzecznik prasowy ministra sprawiedliwości.
W 2014 roku system ma działać na terenie całej Polski. Maksymalnie może z niego skorzystać 7,5 tys. osób.
W zakładzie karnym przy ulicy Kleczkowskiej przebywa obecnie 1400 więźniów. Utrzymanie jednego kosztuje ponad 2 tysiące 200 zł miesięcznie.
