Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Wrocław
Borsuk przełamuje lody

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
Przez kilka ostatnich tygodni lodołamacze pracują bez wytchnienia. Wrocław również posiada swojego pogromcę kry i lodów. Nadano mu imię "Borsuk".
Borsuk przełamuje lody
kliknij na zdjęcie, aby powiększyć.Borsuk przełamuje lody
kliknij na zdjęcie, aby powiększyć.Borsuk przełamuje lody
kliknij na zdjęcie, aby powiększyć.Borsuk przełamuje lody
kliknij na zdjęcie, aby powiększyć.

Borsuk zwykle stacjonuje w Brzegu Dolnym. Stamtąd też rozpoczyna akcje. - Ostatnio brał udział w akcji w grudniu 2010 roku - poinformowała Magdalena Łońska, rzecznik prasowy Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej we Wrocławiu. - Pracował przez pięć dni, likwidując zatory na odcinku rzeki w Brzegu Dolnym.

Zwykle akcja lodołamania odbywa się w stronę Rędzina i tam też czasami można natrafić na pracujący statek.

Borsuk, płynąc w górę na rzece wolnej od lodu, może osiągnąć maksymalną prędkość 20 km/h. W trakcie akcji prędkość jest uzależniona jest oczywiście od grubości lody lub kry na rzece.

Jak wygląda jego praca? Statek wyżłabia koryto w pokrywie lodowej rzeki stopniowo. Rozpędza się przy użycia pełnej mocy 600 - konnego silnika i uderza w lód. Po czym cofa i ponownie uderza z pełną mocą. Podczas pracy potrafi spalić 140 litrów ropy na godzinę.

Zeszłoroczne akcje były ciężkie, lecz najgorzej było dziewięć lat temu. Podczas zimy lodołamacz pracował bez wytchnienia 37 dniu przy udrażnianiu odcinka od Brzegu Dolnego aż do Janowic. - Wtedy to, mimo iż jest skonstruowany do łamania lodu o grubości 40 cm, poradził sobie z 58 - centymetrową pokrywą - kontynuuje rzecznik. Dziennie udawało się wtedy udrożnić odcinek rzeki o długości ok 800 m, ale wymagało to ogromnego wysiłku i wielogodzinnej pracy całej załogi.

Dodatkową przeszkodę stanowiła pogoda, która nie szczędziła ciężkich prób załodze i statkowi. Mgła ograniczała bowiem widoczność i wiał silny wiatr.

Jak się bowiem okazuje statek może być unieruchomiony przez lód. Taka sytuacja może się zdarzyć, gdy spłynie za dużo lodu z zatorów w dolne partie i zatrzyma się na zakolach, unieruchamiając rzekę. - Do takiej sytuacji nie wolno dopuścić, gdyż ze względu bezpieczeństwa lód musi swobodnie spływać - dodaje Magdalena Łońska. - Dlatego akcja lodołamania wymaga stałego kontrolowania sytuacji na rzece.


aw



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Czwartek 25 kwietnia 2024
Imieniny
Jarosława, Marka, Wiki

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl