Do 9 stycznia Dolnośląski Zakład Przewozów Regionalnych wprowadził ograniczenia w kursowaniu pociągów regionalnych. Jednym z nich jest pociąg relacji Wrocław – Jelcz Laskowice, który jedzie m.in. przez Czernicę, Kotowice i Siechnice. Powodem jest trudna sytuacja taborowa, czyli najzwyczajniej mówiąc - brakuje nadających się do jazdy wagonów i elektrowozów (Elektrycznych Zespołów Trakcyjnych).
Ograniczenia zostały wprowadzone w poniedziałek, 3 stycznia. Odwołane zostały wszystkie połączenia. Co ciekawe, większość osób, które dojeżdżają pociągiem do Wrocławia dowiedziała się o tym... rano, gdy przyszyła na stację.
- Nic nie wiedziałem o tym, że pociągi są odwołane. Podobno była informacja w internecie, ale przecież nie będę codziennie sprawdzał strony, czy akurat nie zostały wprowadzone jakieś zmiany - mówi Marcin z Siechnic, który w poniedziałek spóźnił się do szkoły.
Przewozy Regionalne w zamian za pociągi wprowadziły zastępczą komunikację autobusową. Problem w tym, że zwłaszcza w porannym szczycie, czas jazdy do Wrocławia znacznie się wydłuża.
Sytuacja jednak jest bardzo dynamiczna. We wtorek po południu, przywrócone zostały trzy pociągi z Wrocławia do Jelcza Laskowic - o godz. 14.56, 15.56 i 16.56. Kolejne trzy, tyle że od rano w środę, jeżdżą również do Wrocławia (odjazd z Jelcza Laskowice o godz. 5.20, 6.20 i 7.20). Problem w tym, że nie wszyscy o tym wiedzą.
W środę rano na stacji w Siechnicach wciąż wisiało ogłoszenie o odwołanych... wszystkich pociągach. Jedną z pasażerek, która chciała jechać pociągiem, była pani Ania, która zdziwiła się, gdy przeczytała informację o odwołanych kursach. - Muszę jechać Polbusem, bo tym zastępczym autobusem nie wiem kiedy dojadę, zresztą jego też nie ma. Wolę nie ryzykować – powiedziała kobieta.
Gdy już chciała iść na przystanek autobusowy, nagle rozległa się zapowiedź pociągu. - A jednak jedzie – ucieszyła się, choć wyraźnie zdezorientowana, pani Ania.
Całe zamieszanie wyjaśnia Andrzej Piech z Przewozów Regionalnych we Wrocławiu. - Rzeczywiście, jeszcze nie na wszystkie stacje dotarła informacja dla pasażerów o tym, że trzy pociągi rano jeżdżą do Wrocławia. To dlatego, że ostateczna decyzja zapadła dopiero. Ponadto jest ona dostępna na naszej stronie internetowej.
Przewozy Regionalne we Wrocławiu przywróciły część połączeń na prośbę lokalnych samorządów i pasażerów, którzy w godzinach porannego szczytu mieli problem z dotarciem na czas do szkoły czy też pracy w stolicy Dolnego Śląska. Obecnie więc na trasie tej kursuje sześć pociągów, po trzy w każdą stronę. Reszta kursów cały czas obsługiwana jest przez autobusy. Ze względu na to, że nie ma mostu na Odrze, kursują one dwiema trasami: Wrocław - Jelcz Laskowice przez Czernicę oraz Wrocław - Zakrzów/Kotowice przez Brochów i Siechnice.
- Wielu pasażerów, jadących zwłaszcza przez Czernicę, korzysta z naszego transportu, bowiem nie ma większego znaczenia czy jadą naszym autobusem czy miejskim. Większe pole manewru mają mieszkańcy np. Siechnic, ale już do Kotowic łatwiej dojechać naszym transportem zastępczym – dodaje Andrzej Piech.
Autobusy we Wrocławiu odjeżdżają z przystanku MPK przy ul. Suchej (przy Dworcu PKP), natomiast w poszczególnych miejscowościach z placów manewrowych przed stacjach PKP, oprócz Kotowic, gdzie staje on na przystanku osobowego PKP.