Dziesiątki tysięcy ludzi w Rynku, tony fajerwerków a mimo wszystko było spokojnie.
Czternaście osób trafiło do wrocławskiej izby wytrzeźwień w czasie sylwestrowej nocy.
Większy ruch panował na ostrym dyżurze. Śliskie chodniki powodowały liczne stłuczenia i złamania.
Choć fajerwerki rozjaśniały niebo nad miastem już od wczesnych godzin wieczornych aż do samego rana straż pożarna interweniowała „tylko” kilkanaście razy.