Zaalarmowani policjanci na miejscu zauważyli kobietę, pracownicę stacji, stojącą na zewnątrz przy dystrybutorach. Kobieta wskazała mężczyznę znajdującego się wewnątrz budynku. Po wejściu na teren sklepu policjanci zauważyli stojącego przy regałach mężczyznę, który w jednej ręce trzymał zapalonego papierosa, drugą natomiast rozlewał wokół siebie jakiś płyn. Po chwili sięgnął po puszkę kolejnego łatwopalnego płynu, trzymając nadal w ręku papierosa.
- Z uwagi na realne zagrożenie, że mężczyzna chce podpalić wymienione preparaty, policjanci po obezwładnieniu zatrzymali go, uniemożliwiając mu spowodowanie pożaru, a w efekcie być może i wybuchu - opowiada Paweł Petrykowski, oficer prasowy wrocławskiej policji..
Z relacji pracowników stacji paliw wynikało, że mężczyzna wszedł na teren sklepu, kopnął szybę lodówki, a następnie zaczął rozrzucać produkty stojące na półkach. Gdy zbliżył się z zapalonym papierosem do regału z olejami i środkami łatwopalnymi, personel uciekł w obawie o własne bezpieczeństwo .
Mężczyzna w chwili zatrzymania był agresywny. Ponieważ sprawiał wrażenie osoby niepoczytalnej, policjanci wezwali na miejsce pogotowie ratunkowe. Decyzją lekarza został on przewieziony do szpitala specjalistycznego, gdzie pozostał na obserwacji.